Oparzenia słoneczne – nie ma żartów

Podziel się wiedzę

Piękne lato. Ukrop leje się z nieba, temperatury nawet w cieniu pozbawiają chęci wyjścia na zewnątrz. Zaczynają się urlopy, wyjścia na baseny i typowe opalanie się w pełnym słońcu. Skóra pięknie się rumieni, w niektórych przypadkach patrząc na panie prawie słychać jak skwierczy. Promienie słoneczne są dla nas ważne, choćby ze względu na witaminę D, ale co za dużo to nie zdrowo. O oparzenia słoneczne nie trudno, a z niemi nie powinno być żartów.


Opalanie faza pierwsza

Początkowo jest naprawdę przyjemnie. Szczególnie, gdy po raz pierwszy od dłuższego czasu nasza skóra poddawana jest bombardowaniu promieniowaniem ultrafioletowym. Sam proces ciemnienia skóry nosi nazwę melanogenezy i jest to reakcja obronna organizmu na nadmiar promieni UV.

W najgłębiej położonych warstwach skóry znajdują się komórki zwane, melanocytami, których zadaniem jest produkowanie melaniny – barwnika skóry. Gromadzi się on w podstawowej warstwie naskórka, ale dopiero pod wpływem czynnika wyzwalającego np. promieni UV zaczyna ją barwić. Melanina ma za zadanie chronić DNA przed uszkodzeniami spowodowanymi bezpośrednim działaniem promieniowania ultrafioletowego.

Opalanie, czyli brązowienie skóry możemy podzielić na dwa zasadnicze etapy. Pierwsze efekty są najszybciej zauważalne, szczególnie u osób z ciemną karnacją. Lekko przyciemniona skóra widoczna już po kilkunastu minutach przebywania w pełnym słońcu to efekt działania promieni UVA. Aktywują one uwalnianie melaniny do komórek naskórka.

Opalanie faza druga

Drugi etap jest bardziej zdradliwy, ponieważ działa z opóźnieniem. Dopiero po około 3 dniach (dokładniej na przestrzeni 3 dni) od opalania się widać znaczne przyciemnie skóry. Dzieje się to za sprawą promieni UVB, które stymulują do powstawania nowych komórek produkujących melaninę oraz aktywują już te do wzmożonej produkcji barwnika skóry.

oparzenia słonecze

Dana osoba myśli, że sesja nad wodą nie przyniosła oczekiwanego efektu i ponawia kąpiele słoneczne jeszcze kolejne dwa z rzędu. Nawet jeżeli nie wystąpią oparzenia słoneczne to jeszcze może dojść inne, niedające o sobie znać zagrożenie. Promienie UVB przyczyniają się do wzrostu melanocytów za sprawą pewnych czynników hormonalnych. Krążą one po całym ciele, więc ich działanie nie jest tylko miejscowe. Z tego powodu czerniak (rak złośliwy skóry) może pojawić się w jakimkolwiek miejscu, nawet tym osłoniętym przed słońcem.

Ponadto szkodliwe promieniowanie UV przyczynia się do uwidocznienie lub powstawiania nowych piegów i pieprzyków. Mogą pojawić się również ciemne, nieregularne plamy na ciele w wyniku zaburzenia procesu melanogenezy.

Złudne mity – woda chroni przed oparzeniami?

Wiele osób uważa, że pływanie w basenie jest dostateczną ochroną przed słońcem. Woda bardzo dobrze chłodzi całe ciało, co daje złudną nadzieję, że co to dzieje się po za nią nas nie dotyczy. Jest to bardzo zły mit, ponieważ woda przepuszcza promieniowanie UVA i UVB, a nikt też cały czas nie nurkuje. Wystarczy wychylić się na chwilę. Krem w filtrem nawet, jeżeli byłby wodoodporny, w pewnym stopniu zostaje zmyty, co osłabia jego działania. Na domiar złego wychodząc z basenu trzeba by było się wytrzeć ręcznikiem i tym sposobem wycieramy kolejną warstwę kremu.

Trzeba również uważać na to co się pije i czy przyjmuje się jakieś leki. Herbaty ziołowe mogę uczulać np. dziurawiec w nadmiarze może wywołać reakcję fotouczuleniową. Antybiotyki, leki obniżające ciśnienie, leki przeciwcukrzycowe i tabletki antykoncepcyjne w połączeniu z opalaniem czy nawet samym przybywaniem na zewnątrz w bezchmurne, gorące dni mogą powodować przebarwienia skóry.

Czym są oparzenia słoneczne?

Oparzenia słoneczne jest to silny stan zapalny zewnętrznych warstw skóry wywołany przedłużającym się wystawieniem na działanie promieni słonecznych. Jako, że jest to stan zapalny charakteryzuje się on przekrwieniem i zaczerwienieniem, często bólem, a nawet obrzękiem.

  • Łagodne oparzenie – skóra jest zaczerwieniona i gorąca.
  • Oparzenie średniego stopnia – oprócz powyższych objawów pojawiają się pęcherzyki z płynem surowiczym oraz uczucie świądu i pieczenia.
  • Ciężkie oparzenie – skóra przybiera barwę purpurową, mogą pojawić się liczne pęcherze, występują bóle głowy, dreszcze, nudności i wymioty, gorączka, zawroty głowy.

Nie ma uniwersalnych danych dotyczących czasu, po jakim człowiek wystawiony na promieniowanie słoneczne dozna uszczerbku na zdrowiu. Dawka, którą dana osoba może przyjąć zależy od indywidualnych cech skóry, położenia geograficznego, porze roku i dnia. Na pewno osoby z jasną karnacją z powodu mniejszej ilości melaniny w ciele są bardziej narażano na szkodliwe skutku opalania.

oparzenia słoneczne, głupota

Co zrobić gdy już dojdzie do oparzeń słonecznych?

W przypadku łagodnej formy, oparzenia słoneczne można potraktować chłodną kąpielą z dodatkiem olejku lawendowego i rumiankowego, które zmniejszają dolegliwości i nawilżają skórę. Gdy sytuacja jest poważniejsza można olejki użyć bezpośrednio na skórze, delikatnie je nakładając na miejsca dotknięte stanem zapalnym. Miąższ z aloesu, kremy z wyciągu z rumianku i maści z nagietka działają regenerująco na skórę lekko ją chłodząc oraz przyspieszając jej gojenie.

Podczas intensywnego lata równie ważne są przeciwutleniacze dostarczane z pożywieniem, które chronią przed działaniem szkodliwych wolnych rodników. Witamina E wspierana przez witaminę C oraz omega-3 pochodzące z olei rybnych powinny kompleksowo zadbać o kondycję skóry. Witaminy przeciwdziałają powstawaniu blizn i przyspieszają regenerację naskórka, a nienasycone kwasy łagodzą stany zapalne, skracając czas ich trwania.

Najlepiej zapobiegać, czyli profilaktyka

Profilaktyka, myślenie o własnym zdrowiu i przezorność – klucze do uchronienia siebie i bliskich przed wszelakimi chorobami i dolegliwościami. Spędzanie czasu na wolnym powietrzu powinno być miło wspominane, bo tego typu odpoczynek przede wszystkim powinien napawać optymizmem i rozluźniać.

Blizny po oparzeniowe spowodowane opalaniem nie powinny być pamiątką z wakacji. Dlatego należy pamiętać o odpowiednim kremie z filtrem (którego używa się 30 min przed wyjściem na zewnątrz, aby dobrze się wchłoną). Nawodnieniu (czysta woda, ewentualnie z cytryną, soki na bazie marchwi odpadają, z powodu karotenu, który może przebarwić skórę). Ochronie przed promieniami słonecznymi (nawet w cieniu można się opalić, a tym bardziej gdy jesteśmy na plaży i promieniowanie słoneczne jest odbijane od piasku).

Dodatkowo warto się przyjrzeć bliżej soku z białej kapusty, która zawiera witaminę U. Uaktualniając wpis o kapuście natrafiłem na bardzo obszerne badania, które potwierdzają ochronne działanie tej substancji przeciwko promieniowaniu UV.

Nanocząsteczki złota pomogą w regeneracji skóry

Nanozłoto jest znane ze swoich szczególnych właściwości regenerujących skórę. Krem ze zawiera opatentowane złoto aXonnite® i fomblinem®, które łagodzą podrażnienia oraz oparzenia skóry. Dodatkowo zapewniając regenerację i ochronę antybakteryjną. Krem Nanobiotic Gold Skin Repair polecany jest szczególnie do wsparcia kuracji skóry podrażnionej, poparzonej i z odleżynami oraz ze stanami zapalnymi jak trądzik, czy atopowe zapalenie skóry. Ponadto zmniejszenie widoczności blizn pooparzeniowych i pooperacyjnych.

NANOBIOTIC Gold Skin Repair, na oparzenia
Produkt można nabyć w sklepie, wystarczy kliknąć w obrazek.

Krem stanowi innowacyjną formulę: nanocząsteczki złota i srebra, fomblina, witamina E, kwas hialuronowy i olejek makadamia. Ten ostatni chroni skórę przed wolnymi rodnikami, ochrania przed promieniowaniem UV, wspiera regenerację komórek oraz nawilża i uelastycznia skórę.

A jakie wy macie sposoby na oparzenia słoneczne? Jakieś ciekawe domowe sposoby? Ja jeszcze czytałem o zużytych torebkach z herbaty, które miałyby łagodzić ból albo kąpiel w maślance… ale nie wierzcie we wszystko co jest w internecie. Najważniejsza jest profilaktyka i dobra ochrona.

Życzę zdrowej opalenizny

Rafał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *