Moje sposoby na odchudzanie

Podziel się wiedzę

Jedzenie w dzisiejszych czasach według mojej opinii i obserwacji nie stymuluje w odpowiedni sposób naszego układu pokarmowego. Mocno przetworzone produkty, pozbawione wielu witamin i soli mineralnych, często również bez błonnika sprawia, że nasze ciało staje rozlazłą kluską. Z nadwagą i otyłością w Polsce zmaga się blisko 60% społeczeństwa… Sam kiedyś miałem taki problem. Oto kilka moich sposobów na odchudzanie.


 

Na wstępie zaznaczyć chciałem, że nie można miejscowo się odchudzić np. tylko z brzucha, czy tylko z ramion. Tłuszcz jeżeli spełnionych jest parę warunków zużywany jest równomiernie z wszystkich komórek tłuszczonych w całym ciele. Oczywiście oprócz moich porad dodatkowa aktywność fizyczna, choćby spacery będą dobrym bodźcem dla organizmu. Każda minuta spędzona na ćwiczeniach, bieganiu, chodzeniu to kolejne „spalone” kalorie.

  1. Szybszy metabolizm od rana

Jedną z najprostszych i najbardziej naturalnych czynności jest picie wody. Dlatego też warto po nią sięgnąć już od samego przebudzenia. A najlepiej niech będzie ona chłodna. Dwie szklanki zimniej wody z rana potrafią nakręcić metabolizm na 90min. Dzieję się tak za sprawą mechanizmu aktywującego się w naszym organizmie po spożyciu zimnych potraw.

Aby jedzenie mogło być strawione muszą zadziałać enzymy trawienne, których optymalną temperaturą działania jest 37°C. Nasz organizm musi wydatkować dodatkowo energię na ogrzanie chłodnej zawartości żołądka i metabolizm przyspiesza.

sposoby na odchudzanie

Osobiście piję samą wodę, ale żeby uzyskać więcej korzyści z codziennego rytuału do wody można dodać np. cytrynę i miód, aby oczyszczać i tonizować organizm lub przyprawy imbir i pieprz kajeński, żeby jeszcze więcej wydusić z przemiany materii.

  1. Śniadanie to podstawa…

…ale nie takie typowe. Utarło się w przeświadczeniu wielu osób, że wartościowe śniadanie powinno być obfite i bogate w węglowodany, najlepiej te złożone. Uczą o tym na uczelniach, mówią o tym w porannych programach telewizyjnych. A wieczorem polecają koniecznie same białko, bo dzięki niemu się szybciej schudnie.

Sam tak przez wiele lat jadłem, aż do czasu, gdy przeczytałem o diecie „paleo”, a ściślej mówiąc o samym tylko śniadaniu w tym stylu. Odwróciłem proporcje i rano nie jadam węglowodanów, a wieczorem przeważnie jem ich więcej.

Poranny posiłek w stylu „paleo” zakłada, że po przebudzeniu wystarczą nam produkty białkowe i tłuszczowe – zero węglowodanów. Skutkuje to tym, że nie atakujemy naszej trzustki nagle podnoszącym się poziomem cukru, ponieważ rano mamy najwyższą wrażliwość na węglowodany.

Po dobrze przespanej nocy glukoza w naszej krwi oscyluje wokół normy. Ten stan może utrzymywać się długo. Dodatkowo rano naturalnie jest podwyższony poziom wolnych kwasów tłuszczowych w krwi. Po spożyciu prostych węglowodanów w ekspresowym tempie łączą się razem i odkładają w postaci tkanki tłuszczowej.

Białko powoduje, że jesteśmy dłużej syci. Zwiększa metabolizm poprzez efekt termiczny (trawienie peptydów wymaga energii, co wyzwala ciepło). W naszej krwi zaczyna dominować aminokwas – tyrozyna, będący prekursorem dopaminy i adrenaliny, hormonów energii.

Jeżeli ktoś boi się, że może nie starczyć mu sił do następnego posiłku do swojej diety koniecznie musi włączyć masło. Pewna część tłuszczy mlecznych (krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe) są trawione i wykorzystywane podobnie jak węglowodany, jednak nie oddziałują na poziom glukozy we krwi.

Śniadanie powinno zwierać najwięcej białka spośród wszystkich dziennych posiłków. Jajecznica na masełku? Nawet z 5 jaj, ale obowiązkowo warzywa jako duży dodatek.

Spożycie węglowodanów o niskim IG powoduje wzrost aminokwasu tryptofanu w naszym ciele, który jest wykorzystywany do syntezy serotoniny i melatoniny. Dzięki tym hormonom śpimy spokojnie i regenerujemy organizm. Białkowy posiłek zmusza nasz organizm do strawienia całego białka i podnosi się poziom tyrozyny – antagonisty tryptofanu. Wtedy występują zaburzenia snu.

  1. Popieprz sobie

Nie ma nic prostszego jak przyprawianie potraw. Dzięki różnorodności jakie oferują nam sklepowe półki może wybierać i szukać tych przypraw, które smakiem i właściwościami będą nam najbardziej odpowiadać.

Moimi ulubionymi jest cynamon (stabilizuje poziom cukru we krwi), imbir (działanie przeciwzapalne), pieprz czarny (poprawa wchłaniania substancji odżywczych), chilli (pieprz kajeński – zwiększanie przemiany materii), oregano (silny przeciwutleniacz).

  1. Rzuć wyzwanie układu trawiennemu

Nie, nie zachęcam was do jedzenia ciężkostrawnych i tłustych potraw, po których trzeba łykać tabletki na wątrobę. Wystarczy, że będą to potrawy jak najmniej przetworzone.

Świeże, nieobrobione termicznie warzywa (o ile to możliwe, bo ziemniaków nie polecam jeść na surowo), pełnoziarniste makarony, mąki i chleby to równie dobre rozwiązanie. Takie produkty są bogate nie tylko w witaminy, soli mineralne, ale i cenny błonnik pokarmowy. Często zapominamy ja ważną role odgrywa w naszym organizmie.

Są swoistym wymiataczem toksyn i odpadów z krwi. Stabilizują i pomagają jelitowej florze bakteryjnej. Poprawiają perystaltykę jelit i pomagają w zaparciach. Obniżają poziom cholesterolu.

Potrawy ze złożonych węglowodanów, bogate w błonnik później puszczają żołądek, przez co uczucie sytości utrzymuje się dłużej. Cukier we krwi nie wzrasta nagle, ale stopniowo, a organizm musi włączyć kolejny bieg żeby rozbić kolejne wiązania pomiędzy węglowodanami o wysokim indeksie glikogemicznym.

Oto moje 4 sposoby na odchudzanie.

Wszystkie sam na sobie przetestowałem, dzięki czemu pozwalam sobie od czasu do czasu na małe (ale i większe) odstępstwa od mojej typowej diety. Oczywiście w dalszym ciągu zachęcam do aktywności fizycznej, bo to według mnie podstawa każdej, nawet najdziwniejszej piramidy żywieniowej. Jestem przekonany, że z odpowiednim nastawieniem przy pomocy tych porad można zrzucić kilka zbędnych kilogramów.

 

Dobrą rzeczą jest pomagać innym, ale jeszcze lepiej jest uczyć ich, jak mają pomagać sobie.” G. Orwell

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia

Rafał

Ps. Obiecałem kiedyś białkowe śniadania :-) 5 białkowych śniadań

 

19 komentarzy

  1. Hmm, interesujące podejście w kwestii białkowego śniadania, a co ciekawsze – węglowodanowej kolacji. Jak ta zasada ma się do spożywania odżywek białkowych przed snem w celu regenracji i budowy mięśni? Czy należy z tego zupełnie zrezygnować czy jedynie przesunąć godzinę spożywania?

    • Przyjmuje taką zasadę: po treningu węglowodany, a później do godziny po nim pełnowartościowy posiłek. Jeżeli to jest wieczór to wrzucam odrobonę wiecej węgli. Właściwie to właśnie dzięki węglowoganom zachodzi regeneracja bo aktywuje się anaboliczny hormon insulina, która dosłownie wtłacza wszystko co potrzeba do mięśni. Białkowe szejki są ok, ale tylko gdy nie mamy czasu jeść normalnie.

  2. To znowu ja! :) Czytam ten Twój wpis jeszcze raz i wracam ze swoimi nowymi/ starymi wątpliwościami:
    1. woda – zimna czy gorąca. Slyszalam, że szklanka gorącej wody z rana na czczo pobudza jelita do sprawniejszego funkcjonowania. Ty piszesz, że zimna nakręca metabolizm. To pić w końcu zimną czy gorącą? Jak lepiej? :)

    2. Sniadanie – najlepiej 'paleo style’. Czy to znaczy, że owsianka jest kiepskim pomysłem? (mix. płatki owsiane górskie + otręby żytnie + chia/amarantus + cynamon zalane gorącym mlekiem 1,5% to moj poranny nr 1.) W bardzo wielu miejscach taka owsianka poelcana jest jako super śniadanie dla osob dbajacych o linie i trenujacych. To w końcu jak to jest??

    3. Czy błonnik można „przedawkować”? Spotkalam sie ze stwierdzeniem, że jego nadmiar potrafi tak samo szkodzić jak przewlekły niedobór.

    • HEJ! :-)
      1. Zimna chociaż teoretycznie powinna działać, a o ciepłej nie słyszałem. Można zawsze wypośrodkować i pić letnią z cytryną :-D
      2. Czasami zastanawiam się jak mogłem normalnie funkcjonować i jeść rano np. owsiankę. Teraz gdy przerzuciłem się na białkowo-tłuszczowe śniadania mam więcej energii i nie dopada mnie wilczy głód. Czasami mi się zdarzy zjeść rano coś z węglowodanami, ale czuje się wtedy fatalnie. Każdy powinien spróbować co na niego działa. Z tym jest jak z piramidą żywienia – niby jest, niby oficjalna, ale są również inne o których się nie mówi.
      3. Tak, błonnik można przedawkować. Objawia się do bolesnymi zaparciami. Dzieje się tak z powodu dużej chłonności wody przez włókno pokarmowe. Dlatego też trzeba pamiętać o odpowiednim nawodnieniu nawet podczas zalecanych dawek błonnika.
      Pozdrawiam serdecznie :-)

  3. A propos imbiru—> pyszny wypróbowany koktajl: mleko 1,5%, banan, świeży imbir, nasiona słonecznika i rodzynki – wszystkiego w proporcji 'na oko’ i zblendować. Smakuje jak napój bogów :D obłędny!

  4. Przepisy na białkowe śniadania – jak najbardziej tak! Chociaż bardziej jestem ciekawa Twoich węglowodanowych kolacji :)

  5. Ja natomiast z podkulonym ogonem zawsze wracam do wykluczania węglowodanów na noc. Z moimi problemami hormonalnymi zawsze nasilają mi ochotę na słodycze i zwykle jestem po nich bardziej głodna. Ta strategia pozwala mi powoli regulować metabolizm. Na śniadanie jem coś „paleo” albo coś wysokobiałkowego ale z dodatkiem węgli.

  6. A to mnie zaskoczyłeś tym białkiem na śniadanie. I węglowodany wieczorem? Kurcze, wbrew wszystkim regułom, jakie do tej pory znałam :)
    No jasne, wrzucaj te przepisy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *