Szybszy metabolizm? Chilli, imbir i cynamon

Podziel się wiedzę

Czy można mieć szybszy metabolizm? Jest na to cudowny przepis? Właściwie w dzisiejszych czasach wszystko chcemy robimy szybko. Spieszymy się z jedzeniem posiłków, oczekujemy nagłych efektów odchudzania… a co z przemianą materii?


Zazwyczaj nie mamy czasu, żeby usiąść i w spokoju zjeść zdrowy posiłek albo, chociaż żeby zastanowić się nad tym co wkładamy do ust. W ostatecznym rozrachunku pewnego dnia, jakby przez przypadek, stojąc przed lustrem stwierdzamy: kiedy urósł mi tak brzuch?! No właśnie, kiedy?

Żarty na bok, bo sprawa może być poważna. Sam wiem co to znaczy ważyć więcej niż rówieśnicy. Zabawne staje się to dopiero z perspektywy lat, gdy już uporało się z nadprogramowymi kilogramami. Jednak mogę pomóc w doborze kilku naturalnych substancji, które potrafią przyspieszyć metabolizm.

Pieprz kajeński (chilli)

Na pierwszy ogień pójdzie pieprz kajeński. Ostrość tej przyprawy prawdopodobnie nie jednemu kojarzy się, co najmniej źle. Zdarzają się i osoby, na których nie robi ona wrażenie. Powstaje on z sproszkowanej papryczki chilli. Pochodząca w największej ilości z nasion, bioczynna kapsaicyna zwiększa aktywność termogeniny przez wzrost uwalniania norepinefryny.  Czyli podnosi termogenezę naszego ciała (podnosi jego temperaturę) i wpływa na metabolizm tłuszczów.

Przeprowadzone na szczurach doświadczenia kierowane przez koreańskich naukowców z Daegu University jednoznacznie wykazały, iż stosowanie kapsaicyny zmieniło stężenie białek związanych z metabolizmem tłuszczów oraz termogenezą. Kapsaicyna spowodowała u szczurów zahamowanie transkrypcji genów białek odpowiedzialnych za procesy tworzenia się nowych komórek białej tkanki tłuszczowej. Zwiększenie ciepłoty ciała wynikało z tych procesów oraz z powodu zwiększenia wydzielania noradrenaliny i adrenaliny.

Jak silny i jak długo działa ten efekt… cóż ciężko to stwierdzić. W toku poszukiwań natknąłem się na różne badania potwierdzające odchudzające działanie kapsaicyny. Dodatkowo znalazłem też dużo informacji o innych zastosowaniach tej drażniącej substancji. Używana jest w np. tzw. gazach pieprzowych. Jednak najciekawsze informacje dotyczyły jej przeciwbólowego i przeciwdrobnoustrojowego działania, ale o tym więcej po tym linkiem: http://biuletynfarmacji.wum.edu.pl/1302Pienko/Pienko.html

Ponadto w aptekach można kupić plastry rozgrzewające na bazie kapsaicyny. W domowych warunkach można sporządzić krem na bazie np. Nivena i odrobiny pieprzu kajeńskiego. Rozgrzewa niesamowicie, do tego stopnia, że wrażliwym osobom może podrażnić skórę.

szybszy metabolizm, cynamon, chilli, imbir

Imbir

Kolejną przydatną przyprawą pomocną w walce z nadprogramowymi kilogramami jest imbir. Pochodzi z Indii i Chin, jest ciepłolubną byliną o ostrym, cytrynowym smaku. Podobnie jak wcześniej opisany pieprz kajeński, imbir dzięki zawartości aktywnych składników (gingerol i ingibain) przyspiesza metabolizm i zwiększa wykorzystanie tłuszczów jako energii.

Imbir działa również na układ pokarmowy pobudzając wydzielanie enzymów trawiennych i neutralizując kwasy żołądkowe, zmniejsza wzdęcia i ma działanie moczopędne. Likwidacja nadmiaru wody oraz gazów może dodatkowo optycznie pomóc spłaszczyć brzuch.

To nie jedyny wpływ imbiru na zdrowie człowieka. W toku różnych aktywności fizycznych oraz mniejszych lub większych urazów stawów kolanowych czy barkowych odczuwałem w nich ból. Czasami trwał on dłużej, czasami krócej, ale na ogół jakoś mi bardzo nie przeszkadzał. Do czasu, gdy przykucnąłem, żeby zawiązać sznurówkę, a powstanie było prawie niemożliwe z powodu bólu.

Pomocna okazała się glutamina, witamina C i właśnie imbir, który ma silne właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe. Nie był to oczywiście natychmiastowy efekt, ale po odpowiedniej kuracji ból ustał, a stawy wróciły do normalnej sprawności.

Dodatkowe korzyści ze spożywania imbiru czy to surowego czy też sproszkowanego:

– łagodzenie nudności i zawrotów głowy w przypadku choroby lokomocyjnej (a nawet morskiej),

– zmniejszanie bólów mięśniowych,

– redukowanie długości czasu przeziębienia i grypy,

– pomaga na objawy PMS i dolegliwości miesiączkowe (działa rozkurczowo),

– skutecznie odświeża oddech,

– działa jak afrodyzjak (poprawia krążenie krwi).

Cynamon

Cynamon, dzięki swoim właściwością stabilizującym poziom cukru we krwi, dla wielu aktywnych sportowców jest przyprawą dnia codziennego. Sypią ją dosłownie wszędzie: do kawy, do placków owsianych, do ryżu, do jogurtów, itp. Najstarsza przyprawa świata idealnie zaspokaja apetyt na słodkości dodatkowo walcząc z odkładającym się tłuszczem.

Zwiększa wrażliwość na insulinę i wychwyt glukozy, poprawia profil lipidowy i zmniejsza hiperglikemię (zbyt wysoki poziom cukru we krwi). Początkowe stadium cukrzycy może objawiać się częstomoczem, nadmiernym pragnieniem, uczuciem suchości w ustach, suchą skórą, chudnięciem, nadmierną sennością i nawracającymi infekcjami. Dodatkowo w okresie wzrostu wpływa na różnicowanie adipocytów (komórki syntetyzujące i magazynująca tłuszcze proste).

Amerykańskie Ministerstwo Rolnictwa przeprowadzili badania mające sprawdzić czy rzeczywiście cynamon może skutecznie obniżać poziom glukozy we krwi, nawet, jeżeli dieta nie jest w 100% „czysta”. Badania były prowadzone na grupie dwudziestu dwóch otyłych osób, z zaburzeniami stężenia glukozy we krwi.

Były one obserwowane przez 12 tygodni. Stan zdrowotny, w którym się znajdowali był nazywany przedcukrzycowym. Uczestnicy zostali podzieleni losowo na dwie grupy, które dwa razy dziennie, przy zachowaniu swojej dotychczasowej diety, otrzymywali: pierwsza placebo, a druga 250 miligramów suszonego, rozpuszczalnego w wodzie cynamonu. Krew pobierano na czczo na początku badania, po 6 tygodniach i po 12 tygodniach, w celu zmierzenia zmian stężenia glukozy i przeciwutleniaczy. Badanie pokazało, że rozpuszczalny w wodzie ekstrakt cynamonu zwiększa liczbę przeciwutleniaczy od 13 do 23 procent, co wiąże się ze spadkiem stężenia glukozy.

Szybsza przemian materii, ale czy zawsze?

Na to jak nasze ciała radzi sobie z wszelkimi procesami przemiany materii wpływa bardzo wiele czynników. Pomijając patologiczne stany chorobowe (Hashimoto, nadczynność/niedoczynność tarczycy itp.) to większa ilość kalorii w naszej diecie to więcej odkładających się kilogramów. Oczywiście zwiększenie aktywności fizycznej pobudzi nasze ciało do działania i pozwoli na sprawniejsze spalanie kalorii. Ekstrakty z roślin mogą tylko i jedynie wspomóc naturalne procesy. Więc przede wszystkim: odpowiednia dieta i ruch.

To na ten raz na razie tyle. Oczywiście wszystkich substancji/przypraw poprawiających metabolizm jest mnóstwo jak np. kofeina, żeń-szeń, pieprz czarny (piperyna), CLA, L-karnityna, witamina c, wapń, lipaza i pewnie jeszcze kilka. W drugiej części wspomnę o dwóch bardzo interesujących roślinach i ich działaniu. Zapraszam również do wpisu o mieszance powyższych przypraw: Domowy „spalacz” tłuszczu

Druga część – Garcinia cambogia i kelp

Pozdrawiam i życzę zdrowia

Rafał

6 komentarzy

  1. Tak, wiem słyszałem o niej, ale nie miałem okazji przetestować, więc nie za bardzo wiem co o niej napisać. Jeżeli ktoś wyrazi w przyszłości taką chęć, żebym coś więcej o niej napisał to z chęcią to zrobię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *