Podjąłem się wypowiedzenia na temat mleka po mailu od mojej czytelniczki, którą serdecznie pozdrawiam. Początkowo myślałem, że mam jakieś pojęcie na temat mleka i jego przetworów, ale zagłębiając się w tę tematykę poczułem się jak laik. Trochę przeraziła mnie odmienność zdań i mnogość wypowiedzi na ten, jak się okazało kontrowersyjny temat. Przeczytałem kilka artykułów, poszperałem w notatkach ze studiów, w badaniach naukowych i efektem tego jest ten tekst.
Opinia własna
Na początku chciałem przedstawić swoją opinię na temat mleka. Nie jestem przeciwnikiem, ale z niektórymi argumentami ciężko mi dyskutować. Nie mniej jednak dla mnie jest pewne – wszystko (tak, wszystko) jest dla ludzi, ale z umiarem. Aktualnie moja dieta mocno opiera się na nabiale i nie widzę negatywnych efektów tej diety. Nie rosną mi rogi, ani kopyta. Nie tyję, nie mam problemów z cerą, poziom mojego cukru we krwi jest w normie, nie zauważyłem też problemów trawiennych. Żyję, mam dużo energii, nie jestem agresywny i na pewno nie mam depresji. Dlaczego o tym napisałem? Bo wierzcie mi lub nie, przeciwnicy picia mleka tak argumentują swoje racje… Mleko przyczyną wszystkich wojen?
Trochę historii mleka
Przejście z łowiectwa i zbieractwa oraz tułaczki po całym świecie na rzecz osiadłego trybu życia był dużym krokiem dla rozwoju ludzkości. Rolnictwo ułatwiło zdobywanie pożywienia, można było zacząć budować stałe osady, później miasta i metropolie. Około 6000 lat p.n.e. ludzkość udomowiła pierwsze bydło domowe, czyli lekko licząc nasz kontakt z mlekiem innych zwierząt trwa nieustanie już 8000 lat.
Przemysł mleczarski zdecydowanie dobrze rozwiną się w krajach europejskich. Dzięki temu procent osób, które bezwzględnie nie mogą spożywać mleka w Europie sięga około 10%. Nie trawią oni laktozy, ponieważ ich organizm zatracił z wiekiem lub w wyniku przebytej choroby możliwość wytwarzania enzymu laktazy. Reszta społeczeństwa nie musi obawiać się negatywnych skutków nietolerancji laktozy tj. bólów brzucha, wzdęć, biegunek i niestrawności. W innym położeniu są Azjaci, a szczególnie Chińczycy, u których nietolerancja laktozy występuje w przypadku aż 95% osób ze społeczeństwa. W Polsce około 37% dorosłych ludzi choruje na nietolerancję laktozy.
W takim razie jak to jest z tym mlekiem?
Im więcej czytam argumentów przeciw piciu mleka tym bardziej się zastanawiam czy aby na pewno weganie i wegetarianie nie są tą agresywniejszą grupą w tym konflikcie. Zawsze lubię zdrową polemikę, ale każdy musi się zgodzić, że w takiej sprawie dobrze by było, aby argumenty były naukowo potwierdzane przez osoby będące całkowicie obiektywne.
Mleko posiada w swoim składzie komórki somatyczne, które znajdują się również w pryszczach – taki czytałem argument przeciw piciu mleka. Szok! Niedowierzanie! Obrzydlistwo! – ale czym są owe komórki somatyczne? To WSZYSTKIE komórki organizmu z wyjątkiem komórek płciowych. W mleczarstwie ich ilość w mleku jest czynnikiem decydującym o jego klasie. Ich zbyt wysoki poziom świadczy o chorobie wymion lub złym udoju. Często komórki somatyczne to leukocyty, które występują również w naszym organizmie i są odpowiedzialne za naszą odporność.
Mleko ma zły skład?
W mleku za dużo jest białka a za mało węglowodanów, w przeciwieństwie do mleka ludzkiego. Jest to logiczne, ponieważ ciele rośnie dużo szybciej, a ludzki mózg potrzebuje dużo energii do rozwoju. Niewątpliwie, nie możliwe jest zastąpienie mleka matki, mlekiem krowim dziecku, które nie przyjmuje innych pokarmów. W przypadku dzieci starszych ilość białka i węglowodanów przyjmowanych z pożywieniem liczy się z wszystkich przyjmowanych pokarmów, więc nie widzę problemu jeżeli chodzi o zachowanie odpowiednich proporcji. Dodatkowo natrafiłem na badania stwierdzające, że dzieci pijące jedną tylko szklankę mleka dziennie są wyższe od dzieci, które go nie piją w ogóle. Ja nie stroniłem od mleka w dzieciństwie, a zdarzało mi się pijać nawet takie ciepłe od krowy i mam 186 cm wzrostu.
Mleko a wapń. I tutaj nie ma przeciwwskazań. Wapń w połączeniu z kazeiną jest lepiej dostępny dla organizmu. Dodatkowo stosunek wapnia i fosforu jest optymalny, co również przekłada się na dobrą wchłanialność wapnia. Twierdzenia, że mleko przyczynia się do osteoporozy w USA i krajach Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej jakoś mnie nie przekonują. Na takie choroby wpływa więcej niż jeden czynnik. Ludzie w tych krajach żyją przeważnie dłużej, więc ich kości są starsze. W artykule na menshealth.pl o mleku trafnie redakcja zauważyła, że te kraje mają też więcej telewizorów i samochodów, więc może i one są przyczyną osteoporozy? Dobrym źródłem wapnia są: sery podpuszczkowe, wodorosty, kapusta, pietruszka, orzechy laskowe i nasiona suche strączkowe.
Mleczny śluz…
Czy picie mleka powoduje zwiększenie wydzielania śluzu w organizmie. Parę razy słyszałem, że ogólnie nabiał powoduje zbieranie się śluzów w jelitach, a przy infekcjach górnych dróg oddechowych powoduje zwiększenie ich intensywności. Jest to często źle interpretowana informacja. Mleko zawiera cukier mleczny galaktozę, potocznie nazywaną cukrem śluzowym. Ponadto galaktoza wchodzi w skład wydzieliny śluzowej z nosa. Były oczywiście prowadzone badania pod tym względem. Australijscy naukowcy przeprowadzili eksperyment polegający na podaniu mleka krowiego i sojowego osobom zdrowym, jak i zakatarzonym. Nie stwierdzili oni większej ilości śluzu w organizmach osób, które piły mleko krowie.
Stworzone przez: https://www.flickr.com/photos/41774611@N02/
Tłuszcz i zakończenie
Na koniec wspomnę jeszcze trochę o tłuszczu mlecznym. Profil kwasów tłuszczowych zawartych w mleku jest bardzo zróżnicowany. Tłuszcz mleczny to ponad 400 rożnych kwasów tłuszczowych. Głównie to nasycone kwasy tłuszczowe (60–65%), z czego większość (45–50%) to kwasy długołańcuchowe, które są podstawowym składnikiem struktur lipidów, fosfolipidów, glikoprotein i lipoprotein wszystkich narządów w organizmie człowieka. Co ciekawe do najważniejszych kwasów tłuszczonych w mleku zalicza się kwas linolowy (CLA), który jest bardzo silnym antyoksydantem i popularnym środkiem pomagającym zwalczyć nadwagę. Innymi antyoksydantami są witamina E i A oraz koenzym Q10.
Mam świadomość, że nie wyczerpałem do końca tematu, ale o mleku i jego właściwościach mógłbym jeszcze napisać drugie tyle tekstu. Chociażby o interesujących białkach odkrytych w składzie mleka jak latkoferyna, która wykazuje działanie antyrakowe. Kto może niech pije mleko na zdrowie, a kto nie może lub ma swego rodzaju opory natury moralnej niech nie oczernia. Nowomoda na nie picie mleka wywodzić się może z gotowanie według chińskiej kuchni pięciu przemian. Tylko co mogą wiedzieć o mleku ludzie, którzy go nie trawią?
Pozdrawiam i życzę zdrowia, a w razie wątpliwości zapraszam do komentowania.
Ps. najlepsze i tak zawsze pozostanie świeże mleko, prosto od krowy.
Źródła i ciekawsze publikacje: http://www.annualreviews.org/doi/abs/10.1146/annurev.genet.37.110801.143820
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22643754
http://www.sueddeutsche.de/wissen/ernaehrung-oeko-fundis-halten-milch-fuer-schaedlich-1.1149095 (tłumaczenie:http://kobieta.onet.pl/dziecko/zywienie/pij-mleko-bedziesz-kaleka/fdkgp)
http://www.ptfarm.pl/pub/File/bromatologia_2011/1/br%201_2011%20s.%20008-016.pdf
Bardzo polecam: http://www.czytelniamedyczna.pl/4367,bioaktywne-skladniki-jako-wyznacznik-jakosci-prozdrowotnej-mleka.html
Uaktualnienie
Mleko to temat rzeka. Ile by się o nim nie pisało, zawsze coś się jeszcze znajdzie. Chcę być uczciwy wobec wszystkich i odpowiem na nowe, ciekawe zagadnienia zawarte w komentarzu Dbam_o_zdrowie:
Całkiem fajny wpis ale:
Dlaczego nie wspomina pan o zakwaszeniu organizmu jakie powoduje mleko?
Dlaczego nic nie pisze pan o kazomorfinie ( taka jest prawidłowa nazwa kazeiny w mleku).
Dlaczego w końcu nie uświadomił sobie pan ze to co na pólkach sklepowych zalega pod nazwa mleko nic z nim nie ma wspólnego. Tylko to od krowy i to karmionej tym co krowa jeść powinna zawiera te wszystkie wspaniałości które pan tu wymienia – a takiego mleka nie ma w sklepach!
1. Mleko a zakwaszenie organizmu.
Wciąż nie rozumiem skąd wzięło się to przeświadczenie o tym, że mleko ma szczególne właściwości zakwaszające ludzki organizm. Nie twierdzę, że w ogóle nie ma, ale racjonalnie rzec ujmując mleko jest mniej kwasotwórcze niż np. wszelkie mięsa, sery, makarony, orzechy, jagoda czarna, żurawina, sos pomidorowy, wino, czekolada, a nawet ryż brązowy, soczewica, otręby pszenne, jaja, łosoś, mleko migdałowe i ryżowe. Wszystko zależy od ogólnej diety, a nie tylko jednego czynnika.
2. Kazomorfina – uzależnienie od mleka…
…bzdura. Po pierwsze nie jest to “prawidłowa” nazwa kazeiny w mleko. Jest to prawdopodobnie peptyd występujący w fakcji beta-kazeiny. Po drugie rzekome uzależnienia, które wywołuje nie ma realnego odzwierciedlenia. Może gdyby wyizolować kazomorfinę i używać jej w większych dawkach… Takie coś znalazłem: Kazomorfina
3. Mleko sklepowe to nie mleko
Tak i nie. Są produkty, które udają w sklepach mleko – mieszanina białek i tłuszczu palmowego. One na pewno nie są mlekiem. Każde inne mleko, czy to UHT i pasteryzowane jest fizycznie mlekiem. Jeżeli chodzi o właściwości, zawartość witamin i minerałów to na pewno są uboższe niż to świeże. Najbliższe takiemu mleku będzie to z oznaczeniem BIO.
Na koniec interesujący wywiad: Jeszcze-o-mleku
Piłem mleko od dzieciństwa ale niestety na dobre mi to nie wyszło. Od małego byłem mało odporny. Piłem mleko świeże od krowy przez wiele lat. Teraz jestem już dorosły, po zjedzeniu np. serka wiejskiego mam dużo śluzu w gardle którego nie da sie wykrztusic. Poza tym bialy nalot na jezyku i bardzo nieprzyjemna woń z ust którą wyczuwam sam, a dodam że mam wszystkie zeby zdrowe.
Gdy byłem mały zjadalem duże ilości nabiału, teraz moj organizm go przestał tolerować i wystarczy głupi serek wiejski i juz mam przez pół dnia katar, śluz w gardle i problemy trawienne.
Każdy organizm jest inny, mój brat który jest bardziej masywniejszy ode mnie nie ma żadnych problemów z nabialem, je w dużych ilościach…
Dodam że nie tolerowalem kiedyś jabłek, pomidorów,.cebuli ( miałem po nich ,,zgage”). Teraz odkąd odstawilem cały nabiał moge jeść jablka, pomidory,.cebule praktycznie bez ograniczeń i nie mam żadnych problemów trawiennych. Czuję że trawie znacznie szybciej i moge zjeść dużo wiecej niż wcześniej. Jestem zdania takiego że mleko krowie dobre jest dla cielaka ktory w okresie 40dni bardzo szybko rośnie, a nie dla człowieka który ma całkowicie inny czas dorastania… Bogatym źródłem wapnia sa sezamki ktore uwielbiam oraz mak, migdały, figi suszone.
Kiedyś dentystka pytała sie dlaczego mam taka gęsta sline (sciaganie kamienia). A wtedy to była norma, gęsta slina zatkany nos, śluz w gardle i zmieniony głos… Odkąd pamietam zawsze szybko sie zarazalem, jak tata kichnal to zaraz ja już miałem goraczke i lezalem w lozku. Brat miał lekki katar, to ja juz lezalem w łóżku zasmarkany i przeziebiony. Zawsze najgorzej przechodziłem choroby. Nie wiem czy miało to związek z mlekiem, ale jak ktoś źle je toleruję to radzę szybko odstawić…
Pamiętam ta akcje w szkole : pij mleko bedziesz…kaleka. Teraz już każdy rodzic kupuje swoim dzieciom jak najwięcej mleka, nabialu w trosce o ,,zdrowie”, kosci . Był taki przypadek ze mloda dzewczyna byla uczulona na mleko a rodzice odstawili jej pomidory i jajka a dopiero teraz na studiach zrobili testy i odstawili mleko. Dziewczyna jest teraz astmatyczką.
Wiele jest wiadomości na temat nabiału, ale większość osób pisze ze nawet jak sie dobrze toleruję to nabiał ma odczyn.kwasowy i zakwasza więc nie powinien być jedzony codziennie ( tak samo jak jajka , ryby – wg. piramidy zdrowego żywienia) …
Bardzo cenny artykuł. Przedstawione racje obu stron, racjonalna polemika. Nie można jednak pewnych badań naukowych przyjmować bezkrytycznie, tylko dlatego, że samemu jest się żywym dowodem. Ja całe dziecinstwo piłam mleko (również prosto od krówki) i mam niski wzrost (158 cm), a kilku moich znajomych, ktorzy od zawsze unikali mleka, mierzy powyżej 180cm. Obecnie od kilku lat nie pijam mleka, kilka osób w rodzinie również, kilku znajomych też. Wszyscy zgodnie twierdzimy, że odkąd nie pijemy mleka, poprawiła się nam cera, włosy, nie mamy tak czestych infekcji układu oddechowgo (całe moje dzieciństwo to na zmianę anginy i zapalenia płuc). Również zmniejszyły się dolegliwości ze strony ukladu pokarmowego. Gdy zdarzy mi się u znajomych zjeść coś z dodatkiem np. bitej śmietany, po kilku dniach mam anginę. Koleżanka piła ogromne ilosci mleka, jadla sery, jogurty, a wieku 42 lat miała kości 70 latki (miała badania). Więc z moich doświadczeń coś jest na rzeczy, gdy mówi się o szkodliwości mleka, choć pewnie nie dla wszystkich. Aha, moja babcia chorowała, mama choruje na cukrzycę, obie zawsze piły dużo mleka. ?
Ja jestem zdania, że na zdrowie składa się zbyt wiele czynników, żeby tłumaczyć sobie wszystkie choroby tylko jednym czynnikiem. Czy rzucając mleko i produkty mleczne zmieniałaś dietę? Zaczęłaś zwarć uwagę na to co jesz i ile tego jesz? I kurczę nie kupuje tego, że od bitej śmietany można pochorować się na anginę. Na gorszy stan kości bardziej może wpływać pasta do zębów z fluorem niż mleko… I pewnie Twoja babcia i mama piły też dużo słodzonej herbaty ;)
Świetny wpis, bez zbędnej paniki. Zdrowe, chłodne podejście.
Ja mleka nie piję zbyt często, bo zauważyłam, że po zjedzeniu np. płatków z mlekiem na śniadanie jest mi potem tak ciężko na żołądku prze pół dnia i nie czuję się najlepiej. Większych dolegliwości nie obserwuję.
W mojej rodzinie na szczęście jest dostęp do pysznego, świeżego mleka od krowy ze wsi. Wytwarzamy też własny twaróg. :)
Jeżeli już mleko sklepowe, to tylko to “świeże” , pasteryzowane.
Nie potępiam całkowicie UHT, jakieś tam składniki odżywcze ma (chociaż smaku to wcale, oj wcale!) ale nie rozumiem dlaczego kampania napajania dzieci mlekiem używa głównie tego mleko, często też smakowego, pełnego cukru.
Świeże mleko to jest to! :D Z UHT mniej więcej chodzi o to, że jest dość mocno przetworzone. Raz, że poddane obróbce w bardzo wysokiej temperaturze, a dwa, że jest również homogenizowane i kuleczki tłuszczu są jakby inaczej metabolizowane. Dodatek cukru to swego rodzaju chwyt marketingowy
Jestem wielką fanką mleka i podobnie jak Ty często miałam przyjemność pić takie ciepłe, prosto od krowy. Może dlatego nie wyobrażam sobie wykluczenia tego produktu z codziennego menu.
Wszystko zależy od genów ;)
Ufff to dobrze, że ja mam tylko dobre :)
Ja jako osoba, która nie toleruje lakotzy, bardzo lubię produkty mleczne i ubolewam, ze mój organizm ich nie lubi. Ból brzucha po zjedzeniu zupy zabielanej śmietaną może zepsuć posiłek. Często trudno jest wytłumaczyć ludziom, że nie jem nie dlatego że taka jest nowa moda tylko temu, że mi szkodzi. Szczególnie starsze osoby tego nie rozumieją, bo na pewno wymyśla i wybrzydza. One jedzą mleko i nic się nie dzieje więc ja też mogę. Dobrze, że sama decyduję o mojej diecie :)
Moim zdaniem temat świetnie wyczerpany i potwierdzony wiedzą. Często wydaje mi się, że ludzie odrzucający pewną grupę żywności ( w tym przypadku mleko) często polegają na plotkach zamiast na udokumentowanych badaniach. Podam przykład z mojego życia. Koleżanka z pracy (miastowa, nie obrażając nikogo z miasta) nie pije mleka, bo żeby krowa dawała mleko musi się najpierw ocielić. Taka jest natura, żeby ssak dał mleko musi być potomek. Ale według jej “wiedzy” krowy się zapładnia a jak cielę się urodzi to się je zabiera i zabija… Ja, jako osoba ze wsi, nie dałam rady jej wytłumaczyć, że to największa głupota jaką słyszałam, bo wiem jak się krowy hoduje. Nie przemawiały do niej nawet argumenty naszego wspólnego kolegi, który ma gospodarstwo i hoduje krowy mleczne. WTF?! Ale ona wie lepiej, bo przeczytała w internecie…
Czuję, że podobnie może być z argumentami przeciwników mleka, bo kiedyś słyszeli, że coś tam…
Dokładnie, ludzie słyszą coś tam, albo oglądają filmy propagandowe i myślą, że wiedzą już wszystko… Ale żeby kłócić się z właścicielem gospodarstwa rolnego o to jak ON hoduje swoje krowy to raczej szczyt ignorancji i głupoty…
Wracając do nietolerancji laktozy, widziałem i próbowałem mleka bez laktozy z biedronki, widziałaś je może?
Widziałam i próbowałam. Niestety reakcje żołądka podobne jak w przypadku zwykłego mleka (przelewanie się w żołądku, wzdęcie), ale brzuch tak mocno mnie nie bolał. Kefir nie zawiera laktozy, ponieważ jest przefermentowany, a to właśnie po jego spożyciu mam najgorsze objawy. Dziwne, ale podejrzewam, że moje bakterie nie lubią się z bakteriami z kefiru :)
Dodam jeszcze, że próbowałam kropel z laktazą i muszę potwierdzić działanie. Moja siostrzenica bierze Delicol od dnia urodzenia (ma pół roku), a ja z ciekawości spróbowałam, żeby sprawdzić czy działają. Faktycznie efekt był. Może spróbuję jakiś tabletek z laktazą, jestem ciekawa czy pomogą.
Bardzo interesujące, szczegółowe opracowanie. Dodam natomiast od siebie, że mleko jest śluzotwórcze, ale nie w ten sposób co się o nim myśli ;-) Moja choroba polega na tym, że oskrzela produkują dużo więcej śluzu (trochę jak mukowiscydoza, ale powodwem nie jest trzustka, a włóknieją płuca). W każdym razie – po spożyciu produktów mlecznych problem się nasila.
Natomiast nie sądzę, aby było to odczuwalne u osób zdrowych. Nie chodzi o śluz z kataru, tylko o zaśluzowienie organizmu (śluz -> bardziej gęsta wilgoć) . Problemem jaki powoduje mleko natomiast są zalepione jelita.
Ponownie sądzę jednak,że wszystko jest dla ludzi i osoba, która prowadzi zdrowy tryb życia nie odczuje poważnych problemów pijąc mleko z umiarem. Ma ono wiele zalet :)
Aniu, o ile mogę tak bezpośrednio się do Ciebie zwracać, cieszy mnie Twoje racjonalne podejście :) Nie ma produktów idealnych, ale wszystko jest dla ludzi. Ciekawa sprawa z tymi oskrzelami, bo w tym przypadku ciężko by było polemizować. Może być właśnie w tym sęk, że są osoby bardziej narażone na ten “śluz”, a jest to częsty argument przytaczany przez przeciwników mleka. Mylenie pojęć i domyślanie się czegoś nie są dobrym sposobem na podejście do tematu…
Pozdrawiam ;)
:)
Całkiem fajny wpis ale:
Dlaczego nie wspomina pan o zakwaszeniu organizmu jakie powoduje mleko?
Dlaczego nic nie pisze pan o kazomorfinie ( taka jest prawidłowa nazwa kazeiny w mleku).
Dlaczego w końcu nie uświadomił sobie pan ze to co na pólkach sklepowych zalega pod nazwa mleko nic z nim nie ma wspólnego. Tylko to od krowy i to karmionej tym co krowa jeść powinna zawiera te wszystkie wspaniałości które pan tu wymienia – a takiego mleka nie ma w sklepach!
Nikt nie jest doskonały w swoich wypowiedziach, ale żeby zaspokoić możliwie jak najwięcej osób pod tekstem zamieszczę stosowne odpowiedzi do zadanych pytań. Pozdrawiam
Właśnie miałam zaplanowany wpis o mleku :)
Moje zdanie w mega skrócie – jeśli jest to mleko dobre, prawdziwe, a nie nasze kartonowe UHT to jak najbardziej tak. Oczywiście nie dla wszystkich o czym pisałeś. Ale jeśli widzę matki faszerujące swoje dzieci mlekiem z kartonu to mi brak słów!!!! Świadomość niestety jest jaka jest :(
Ciekaw w takim razie jestem innego spojrzenia na ten temat, bo ogólnie spotkałem się z na prawdę dziwnymi zarzutami w stronę mleka. Z UHT mogę się zgodzić, ale pasteryzowane do końca nie jest takie złe :)
Podoba mi sie Twoje zdroworozsadkowe podejscie do sprawy. Ja tez pijam mleko, a w Szwajcarii roi sie od krow i mlekomatow zaraz przy nich. Patrzysz na te same krowy, od ktorych pijesz mleko:)
Dziękuje :) U siebie w rodzinnej miejscowości miałem okazję skorzystać z mlekomatu, ale później chyba komuś to się nie spodobało, ech… Mleko było całkiem smaczne i wcale nie droższe :)
Dzięki za post i popieram wniosek Pana Piotra :)
Moja dziewczyna ma odruchy wymiotne na samo wspomnienie mleka. Między innymi dlatego, że wciskali jej na siłę w przedszkolu. Potem oczywiście przedszkolanki się dziwiły, że wymiotuje wszędzie, gdzie tylko może. No i musiała zmienić przedszkole, bo przedszkolanki nie tolerowały, tak jak ona laktozy, tego typu wybryków żywieniowych :)
Wniosek jest taki, że warto uświadamiać ludzi.
Jak czytałem Twój komentarz to się śmiałem :D ale współczuje Twojej dziewczynie, mnie w przedszkolu zmuszali do jedzenia zupy pomidorowej, której wtedy nie cierpiałem, ale teraz jem ze smakiem :)