Często powtarzamy stwierdzenia, które wydają się nam prawdziwe. A bo ktoś też tak powiedział, a bo znany celebryta o tym wspominał, a bo w kolorowym czasopiśmie dla kobiet tak było napisane. Tylko trzeba umieć weryfikować zasłyszane informacje. Oto kolejne 10 mitów żywieniowych.
Dysonans poznawczy, czyli nie lubimy się mylić
W psychologi jest chyba takie sformułowanie, że nasz mózg nie lubi przyznawać się do błędu. Raczej jeżeli jesteśmy czegoś niepewnie, ale znajdziemy jeden powód, żeby poprzeć swoją wątpliwą teorię to będziemy się jej trzymać. Nawet jeżeli jest błędna. Dodatkowo istnieje też takie zjawisko jak „dysonans poznawczy”.
Cytat z Wikipedii: „Dysonans poznawczy – stan nieprzyjemnego napięcia psychicznego, pojawiający się u danej osoby wtedy, gdy jednocześnie występują dwa elementy poznawcze (np. myśli i sądy), które są niezgodne ze sobą. Dysonans może pojawić się także wtedy, gdy zachowania nie są zgodne z postawami. Stan dysonansu wywołuje napięcie motywacyjne i związane z nim zabiegi, mające na celu zredukowanie lub złagodzenie napięcia. ”
Można to ująć prostym przykładem. Wierzymy w coś przez całe życie (albo długi czas) i bierzemy to za pewnik, nawet nie sprawdzając swojej wiedzy, a następnie ktoś nam mówi, że się mylimy. BOOM! Zrodziła się wątpliwość, stajemy się nerwowi (często agresywni) i zaczynamy bronić swoich racji. Przypuszczenia kontra fakty. To co się nam wydaje, to nie oznacza, że jest prawdą w świetle naukowych dowodów.
Pierwsza 10 mitów żywieniowych: https://naturalniezdrowy.com.pl/10-mitow-zywieniowych/
10 mitów żywieniowych, które utkwiły Ci w głowie
-
Kawa jest niezdrowa
Ten mit może mieć swój początek w wyobrażeniu osoby pijącej kawę. Przynajmniej ja w głowie utrwaliłem taką scenę z filmu jak główny bohater do kawy zawsze musiał zapalić papierosa. I owszem takie połączenie, dodatkowy stres w pracy i uboga dieta mogą doprowadzić do zawału serca.
Jednak do 3-4 filiżanek kawy dziennie jest nawet polecane. Oczywiście jeżeli ktoś lubi smak prawdziwej kawy. Bogata jest w liczne polifenole, a kofeina w rozsądnych dawkach pobudza ośrodkowy układ nerwowy. Można pić, ale wszystko z umiarem. Ewentualnie zdrowsza będzie zielona kawa.
Ps. palacze metabolizują szybciej kofeinę, więc muszą jej dostarczyć dużo więcej żeby uzyskać efekt pobudzenia.
-
Soja szkodzi mężczyznom
Sam nawet w to kiedyś wierzyłem po przeczytaniu artykułu z popularnym i prestiżowym czasopiśmie dla mężczyzn. Była tam opisana historia byłego amerykańskiego żołnierza, który nabawił się ginekomastii (przerostu gruczołu sutkowego u mężczyzn) i dużego spadku nastroju przez mleko sojowe. Tylko, że on wypijał prawie 3 litry roślinnego napoju dziennie!
W tak ekstremalnych przypadkach nie ma co się dziwić, że powtarza się mit, że soja pobudza produkcję estrogenu u mężczyzn. Jeden posiłek dziennie z soi może nawet pomóc w prewencji raka prostaty. O tym i więcej odsyłam do dr Parola – https://www.damianparol.com/soja-i-testosteron/
-
Nie można jeść węglowodanów na noc
Można i nawet lepiej jeść je na noc, nawet w postaci owoców. To błędne stwierdzenie ma swoje korzenie w przekonaniu, że przez węglowodany (cukry) się tyje. W świecie amatorskiej kulturystyki ten mit jest wciąż żywy. Wiele osób zjada na noc kostkę twarogu, żeby dostarczyć białka niezbędne do budowania masy mięśniowej. Tylko, że noc ma służyć do odpoczynku, a nie do obciążania układu pokarmowego trudno strawnymi proteinami. Na noc lepiej zjeść coś lekkiego. Dodatkowo węglowodany sprzyjają wytwarzaniu się hormonów odpowiedzialnych za sen.
-
Białko w proszku niszczy nerki
Ogólnie zbyt duża podaż białka w diecie człowieka może doprowadzić do nadmiernego obciążenia nerek i wątroby. Jednak mówimy tutaj o dawkach 3-4 i więcej gramów białka na 1 kg masy ciała. Przeciętnie spożywa się 0,6-1,2 g/kg m.c. I owszem jeżeli nadużywamy białka w diecie np. w postaci szejków proteinowych przez bardzo długi czas to możemy wyrządzić sobie krzywdę. W innym wypadku białko w proszku jest bezpieczne i samo z siebie nie jest niebezpieczne.
-
Kreatyna to tylko dla sportowców
Kreatyna nie jest niezbędnym składnikiem żywności, żeby dodatkowo przyjmować ją w postaci czy to proszku czy tabletek. Jednak może pomóc nie tylko w pobijaniu kolejnych rekordów na siłowni. Monohydrat kreatyny jest jednym z najlepiej przebadanych substancji i jest w 100% bezpieczna. Można ją przyjmować przez długi czas, a nadmiar wydalany jest po prostu z moczem.
Kreatyna może pomóc osobom starszym utrzymać odpowiednią beztłuszczową masę mięśniową, co przekłada się na lepszy komfort życia. Dodatkowo wyższe stężenie kreatyny w mózgu może istotnie poprawić wydajność neuropsychologiczną. Więcej o kreatynie tutaj: https://naturalniezdrowy.com.pl/kreatyna-suplement-rowniez-dla-starszych/
-
Woda destylowana jest najlepsza do picia
Tą teorię forsuje kilka osób związanych z wegetarianizmem twierdząc, że woda destylowana wypłukuje z organizmu toksyny. Twierdzą również, że zwykła woda w swoim składzie posiada minerały nieorganiczne, a takich niby nasze ciało nie potrafi wykorzystać. Po pierwsze woda destylowana nigdy w istnieniu Ziemi nie występowała naturalnie jakie źródło wody pitnej. Po drugie pH wody destylowanej jest nieznacznie niższe, ale to wystarczy, żeby minerały z naszego ciała przenikały do niej, żeby ją zobojętnić.
-
Sok w kartonie to prawie to samo co owoc
Nawet sok 100% to jednak nie to samo co owoc. Najczęściej, żeby tego typu produkt zachowywał świeżość musi zostać poddany pasteryzacji, aby pozbyć się drobnoustrojów. Zdarza się, że tego typu soki są produkowane z zagęszczonych soków. Żeby można było przewodzić jednorazowo większe ilości naturalnego soku, zostaje on odparowany (zagęszczony). Później dodawana jest woda i powstaje sok 100%. Co najmniej raz sok jest ogrzewany do temperatury gdzie większość witamin i substancji biologicznie aktywnych zostaje zniszczona. Owoc to również błonnik.
-
Oliwa jest najzdrowszym tłuszczem roślinnym
I też nie prawda. Nasz rodziny olej rzepakowy ma lepszy skład jeżeli chodzi o stosunek i ilość kwasów omega-3 i omega-6. A tytuł najbogatszego oleju w kwasy omega otrzymał olej lniany – ponad 50% to niezbędne kwasy tłuszczowe. Oczywiście brane są pod uwagę oleje nierafinowane. Oliwa zyskała tytuł najlepszego tłuszczu roślinnego, ponieważ jest używana w kuchni śródziemnomorskiej, a ona jest uznawana za bardzo zdrową.
-
Ziemniaki są wysokokaloryczne i tuczą
100 g ziemniaków to tylko 70 kcal. Dla porównania 100 g kaszy czy ryżu przed ugotowaniem to około 350 kcal. Po ugotowaniu mamy blisko 250 g ryżu/kaszy (350 kcal), a 250 g ugotowanych ziemniaków to tylko 175 kcal. Różnica jest znacząca. Co prawda gęstość odżywcza jest różna, na korzyść kasz. Przekonanie, że ziemniaki są przyczyną otyłości wzięło się z tego, że zazwyczaj nikt „suchych” kartofli nie je. Dodatek masła, tłuste sosy i inne dodatki powodują, że kaloryczność dania rośnie lawinowo.
-
Pulchniutkie dziecko to zadbane dziecko
O ile dziecko nie ma stwierdzonej choroby metabolicznej na podłożu genetycznym, nie ma żadnej wymówki na to, że jest otyłe. Kiedyś panowało przekonanie, że nadwaga to oznaka dobrobytu, że najedzone dziecko to zdrowe dziecko itp. Tylko dlaczego dorosłe otyłe osoby utożsamiane są z zaniedbaniem i chorobami? A może ich rodzice/dziadkowie przekarmiali ich gdy byli oseskami? Dzieci otyłe gorzej rozwijają się psychoruchowo, a dodatkowo prawdopodobieństwo, że w dorosłym życiu będą chorować na choroby serca, cukrzycę czy miażdżycę jest bardzo wysokie. Więcej tutaj: https://naturalniezdrowy.com.pl/pierwsze-posilki-niemowlaka/
Podsumowanie
Trzeba weryfikować informacje, które bierzemy za pewnik, nawet jeżeli jesteśmy przekonani, że to fakty. Szczególnie, że dzięki Internetowi możemy szybko wszystko sprawdzić. Przeszukując kilka źródeł i porównując informacje. Czasami z żywieniowymi mitami jest jak w tej historii o pieczonej szynce. Pewna kobieta postanowiła upiec szynkę taką jak robiła jej mama. Przygotowała sobie wszystkie produkty i zaczęła ścinać brzegi mięsa. Zapytana dlaczego tak robi powiedziała, że jej mama tak właśnie robiła. Zadzwoniła do swojej mamy i zapytała czemu służy ten zabieg. Odpowiedział jej, że nie wie, bo tak właśnie robiła jej mama. Kobieta postanowiła zadzwonić do babci. Ta zapytana odpowiedziała szczerze, że brytfankę miała za małą na całą szynkę.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Rafał