Rzepa, jako warzywo coraz rzadziej występuje na polskich stołach. Swoją największą popularność odnosiła w średniowieczu ze względu na niskie wymagania i łatwość w uprawie. Z botanicznego punktu widzenia jest zaliczana do rodziny kapustowatych. Z kapustą dzieli nie tylko wspólne pochodzenie, ale i interesujące właściwości.
Każda z części rośliny jest jadalna, dlatego też w ramach projektu „Nic Nowego – polskie superjedzenie” zachęcam do zapoznania się bliżej z tym niedocenianym warzywem.
Rzepa (Brassica rapa) jest rośliną zazwyczaj dwuletnią. Te o mniejszych bulwach uprawiane są przeważnie dla ludzi. Ze względu na łagodniejszy, rzodkiewkowy smak. Odmiany o dużych bulwach przeznaczone są na paszę dla zwierząt hodowlanych.
Korzeń bulwiasty może być kulisty, cylindryczny lub nawet stożkowaty – zależnie od rodzaju uprawianej rzepy. Na zewnątrz jest on biały lub czerwonawy, natomiast po przekrojeniu biały lub żółty. Liście rosną na łodygach mierzących od 60-120 cm.
Wartości odżywcze rzepy
Tyle o systematyce, teraz o właściwościach leczniczych i odżywczych rzepy. Jest niskokaloryczna (27 kcal/100g) i jak większość warzyw – bogata w błonnik (ok. 2g/100g). Zawiera głównie węglowodany, a w 92% składa się z wody.
Zawartość witamin z grupy B jest co prawda znikoma. Wyróżnić można witaminę PP, B1, B2 i B6 oraz niacynę. Świeża, niepoddana obróbce termicznej rzepa może w 100 g zawierać 21 mg witaminy C, co jak na tego typu warzywo to nawet dużo. Nie znajdziemy w niej jednak karotenu, witaminy E, a tym bardziej witaminy B12.
Rzepa działa alkalizująco na organizm człowieka, ze względu na obecność potasu (191mg/100g). Oczyszcza krew i działa moczopędnie oraz może przyczynić się do spadku masy ciała, ponieważ jej spożycie wiąże się z utrzymaniem uczucia sytości.
Regularne jej spożywanie może pomóc w zwalczeniu dny moczanowej, czyli zatrucia organizmu wskutek odkładania się wykrystalizowanego kwasu moczowego w m.in. stawach. Jest on substancją uboczną powstającą podczas trawienia białek. Nadmiar w organizmie może prowadzić do stanów zapalnych i bólów reumatycznych.
Liście rzepy są bardziej odżywcze niż sam korzeń. Zawierają prawie dwukrotnie więcej białka (ok. 2%) oraz błonnika (ok. 4%). Ponadto są niezwykle bogatym źródłem wapnia. Chyba najlepszym spośród wszystkich zielenin. Już jedna szklanka liści rzepy dostarcza 10% zapotrzebowania na wapń.
Co czego nie ma w korzeniach znaleźć można nad ziemią, ponieważ w liściach występują witaminy i minerały w znacznie wyższym stężeniu. Z najważniejszych to foliany, karoten, żelazo, a także witamina C i wcześniej wspominany wapń.
Wywar z liści z powodzeniem można używać, jako odżywkę do szybko przetłuszczających się włosów z łupieżem. Wzmacnia on włosy i zapobiega nadmiernemu wypadaniu. Przetarte i ugotowane bulwy posłużyć mogą, jako maseczka do twarzy zwalczająca trądzik i wypryski.
Liście, jak i cała roślina mogą być spożywane bez wcześniejszej obróbki. Bulwę można gotować, piec i smażyć, natomiast zielone części lepiej lekko dusić lub przygotowywać jak szpinak.
Ryż z rzepą i fasolką
Składniki:
- 100 g ryżu,
- jedna duża rzepa,
- 0,5 litra bulionu,
- łyżka masła/ oleju rzepakowego,
- 120 g czerwonej fasolki,
- pół pęczka natki pietruszki,
- średnia cebula,
- pieprz, sól,
- liście rzepy.
Nie chciałem, żeby przepis był całkowicie skopiowany z jakiegoś już istniejącego w sieci, więc przeanalizowałem kilka i wybrałem to, co by mi najbardziej smakowało.
Wersja szybka i odtłuszczona:
Ugotować ryż według przepisu umieszczonego na opakowaniu. Na solidnej łyżce masła klarowanego zeszklić poszatkowaną cebulę, w międzyczasie dodać startą rzepę i czerwoną fasolę (np. z puszki). Pod sam koniec smażenia dorzucić pietruszkę i liście rzepy. Na sam koniec wrzucić ryż i doprawić do smaku. Jednogarnkowe danie gotowe i cała rzepa wykorzystana.
Wersja dłuższa, ale obfita w smaki:
Kupić dobrej jakości fasolkę i namoczyć ją przez noc. Następnego dnia należy ją ugotować w świeżej wodzie. Poszatkowaną cebulkę podsmażyć na klarowanym maśle, dodać pietruszkę i startą na grubych oczkach rzepę. Wszystko zalać bulionem i gdy zacznie wrzeć wsypać przepłukany wodą ryż. Gotować do zmiękczenia ryżu, dodać liście rzepy i fasolkę, doprawić według uznania.
Gotowe ! :) Zdjęcia niedługo, bo nie mogłem zdobyć dobrej rzepy…
#nicnowego #polskiesuperjedzenie
Pozdrawiam i zapraszam do śledzenia naszej akcji. Więcej wpisów znajdziecie tutaj:
Ale dla czego, na zjeciu sa liscie innej rosliny..(bok choy)?. w sumie jednak artykul jest dobry…
Hmm… Mój błąd. Zdjęcie nie było robione przeze mnie. W bazie darmowych zdjęć podpisane było jako rzepa ;-) Pozdrawiam :-)
Posiałam rzepę na ogrodzie, urosła, ale wygląda inaczej niż ta na Twoich zdjęciach, jednak korzeń w smaku jest taki sobie chociaż staryty z jabłkiem odrobiną soli pieprzu cukru i majonezu jest spoko aczkolwiek niezbyt dietetycznie. Liście na czuja pozrywałam i zrobiłam z łyżką jogurtu na maśle plus czosnek i wyszedł pyszny szpinak rzepowy – lekko pikantny :) A korzeń zrobiłam experymentalnie do słoika w zalewie jak na ogórki konserwowe plus różne przyprawy i widoczny kwiat szczypiorku. :) polecam.
Odmian rzepy jest kilka, a tak na prawdę te z ogródka/działki wyglądem różnią się od tych sklepowych. Inny rodzaj uprawy, inne warunki atmosferyczne. Przepisy zasługują na wyróżnienie! :D
Uwielbiam rzepę! i na szczęście mam na swojej działce! :)
Ostatnio coraz więcej czytam o wykorzystaniu zapomnianej zieleniny na talerzu. Z dzieciństwa pamiętam, że jadało się tylko korzeń, człowiek uczy się całe życie.
Szkoda, że nie udało Ci się dorwać tej rzepy. Z chęcią zobaczyłabym to cudo bo brzmi bardzo apetycznie :)
Na to też złożyło się brak czasu na eksperymenty kulinarne :(