Kolejne święta, kolejna okazja żeby zastanowić się nad tym, co i ile spożywamy w ten szczególny dzień Wielkiej Nocy. Jaja są demonizowane, nawet według uczelnianych norm żywieniowych, tygodniowo zaleca się spożywać do 4 sztuk. Jednak czy rzeczywiście jest jakiś powód żeby bać się jaj?
Zacznę od pewnej trochę drastycznej historii, którą straszyła mnie moja prababcia. Opowiadała mi, że jej drugi mąż codziennie przed wyjściem do pracy wypijał 4-5 surowych jaj, a może i więcej. W każdym bądź razie to było jego śniadanie, później ciężka praca fizyczna i wracał do domu na obiad. Robił tak przez wiele lat, aż pewnego dnia nagle zmarł. Był, co prawda sędziwym panem, starszym od swojej żony, ale śmierć, zawsze jest niespodziewana.
Dlatego też przy każdej okazji, gdy robiłem sobie jajecznicę, moja kochana prababcia mówiła mi, że przez nadmiar jaj, jej mąż umarł, bo jego mózg zamienił się w gąbkę… Czy jej się coś na starość pomieszało? Może.
Innym jej argumentem było, że młodzi chłopcy nie powinni jeść jaj w nadmiarze, bo szkodzi to na jądra. Takie historie mogą skutecznie zniechęcić… Już wtedy nie chciało mi się w to wierzyć, a dostęp do rzetelnych informacji miałem ograniczony, więc dopiero po latach dowiedziałem się wszystkiego, co mogłem na temat jaj.
Mity dotyczące jaj
Na pierwszy ogień pójdzie ten związany z domniemaną szkodliwością jaj na zdrowie młodych chłopców… Szczególnie starsi ludzie przestrzegają przed ich nadużywaniem w młodym wieku. Związane jest to nie tyle z ochroną zdrowia, a cnoty panien. Żółtka są bardzo dobrym źródłem cynku, który jest jednym z elementarnych składników popędu seksualnego. Wchodzi w skład hormonów płciowych.
Prawdopodobnie ktoś kiedyś zauważył, że młodzieńcy spożywający kopy jaj częściej wymykają się wieczorami żeby spotykać się z dziewczynami na stogach siana. Niechciana ciąża to mógł być duży problem, szczególnie, gdy nie było winnego. Lepiej było zapobiegać takim zachowaniom.
Druga rzecz odnosi się do cholesterolu, który to ma być przyczyną zatorów naczyń krwionośnych. Ten mit został niedawno ostatecznie obalony. W opublikowanym pod koniec lutego 2015 roku australijskim Scientific Report of the 2015 Dietary Guidelines Advisory Committee (cały do ściągnięcia tutaj: www.health.gov, o samym cholesterolu na str. 90) napisano: „Projekt zaleceń żywieniowych wydawany przez amerykański Urząd Zapobiegania Chorobom i Promocji Zdrowia usunął ostrzeżenie, że ludzie powinni ograniczać ilość cholesterolu, które przyjmują z jedzeniem.”
Poprzednie wytyczne mówiły o tym, żeby dzienne spożycie (u amerykanów) nie było wyższe niż 300 mg/dzień (w Polsce wynosi ono chyba 200 mg/dzień…). Aktualnie takich wytycznych nie wprowadzono, ponieważ nie ma istotnych dowodów naukowych wskazujących na związek pomiędzy ilością spożycia cholesterolu a jego poziomem we krwi. Bardziej istotny jest poziom trójglicerydów we krwi i stosunek niezbędnych kwasów tłuszczowych omega-3 do omega-6 w diecie.
Cholesterol jest niezbędny w naszym ciele. Jest bardzo ważnym składnikiem przy biosyntezie witaminy D3, hormonów (tj. testosteron, progesteron, estrogeny, kortyzol) i kwasów żółciowych. Obecny w błonach komórkowych usprawnia pracę synaps w mózgu. Nie nadmiar, a nienaturalne utlenianie cholesterolu oraz stany zapalne są niebezpieczne. Najlepiej przeciwdziałać temu przeciwutleniaczami jak np. witamina C. Dużo więcej informacji tutaj: Cholesterol fakty i mity.
Co w jaju siedzi?
Jaja są źródłem białka o przyswajalności rzędu 97%, dla porównania u ziemniaków wynosi ona 77%. Zawierają wszystkie minerały i witaminy (prócz witaminy C). Ponadto zawierają:
– nienasycone kwasy tłuszczowe w dobrej proporcji,
– skoniugowany kwas linolenowy (CLA),
– karotenoidy (luteiny, zeaksantyny),
– kwas foliowy,
– cholinę,
– immunoglobulinę Y (IgY, podnosi odporność, ma działanie przeciwbakteryjne),
– lizozym (enzym o charakterze bakteriobójczym i wirusobójczym, u człowieka występuje we łzach),
– cystatynę (ma zdolność chronienia organizmu przed komórkami nowotworowymi, wirusami, bakteriami, pleśniami, drożdżami; występuje w łożyskach; koszt pozyskania 1 g z białek jaj wynosi 140… tys. dolarów…)
– lecytynę,
– foswitynę (jeden z najsilniejszych znanych przeciwutleniaczy),
– organiczny selen.
Jedno jajo dostarcza 75 kcal, 7 g białka, 1,3 mg żelaza, 188 mcg. wit. A, 1,6 mcg wit. B12, 410 mg choliny. Można nawet sporządzić sobie preparaty wapniowe ze skorupek jaj. Będą one miały lepszą przyswajalność i mogą pomóc w leczeniu osteoporozy.
Jaja są pod każdym względem doskonałym produktem żywnościowym, a dzisiejsze technologie i wiedza pozwalają na nieinwazyjną modyfikację ich składu. Wystarczy, że kurom podaje się do paszy siemię lniane, a wzrasta poziom jednonienasyconych kwasów tłuszczowych.
Na koniec wykład profesora Tadeusza Trziszki z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu na temat jaj:
https://www.youtube.com/watch?v=OUTR9q1Jve4
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Rafał