Szczerze przyznam się, że nigdy nie zagłębiałem się w styl życia zwany paleo. Słyszałem, mniej więcej czym ona jest, jakoś nie miałem powodów do zagłębiania się w temat. Prymitywny styl życia, w którym należy praktycznie odrzucić wszelkie pożywienie towarzyszące ludzkości od około 10 000 lat… Jeść tylko surowe mięso i warzywa? W luźny sposób przybliżę jej główne założenia.
Legenda głosi, że dieta paleo jest wymysłem archeologów badających naszych praprzodków. Na podstawie wykopalisk i znalezionych tam przedmiotów, resztek, kości i odpadów wywnioskowali, co było podstawą pożywiania ludzi pierwotnych. I trochę w tym prawdy i trochę nie, bo archeolodzy raczej nie zajmują się układaniem diet. Jednakowoż dzięki nim istnieje mnóstwo dowodów i materiałów, co pozwoliło naukowcom stworzyć podstawy odżywiania paleolitycznego.
Wydaje się rzeczą oczywistą, że jaskinie nie były wyposażone w kuchenki gazowe czy elektryczne, a ogród był jedną wielką dżunglą. Już mniej oczywiste jest już to, czy praludzie jedli zboża, choćby nawet te w pierwotnej formie?
Model żywienia opierał się na białku, tłuszczach i roślinach. Pierwsi homo sapiens jedli to, co dawała im przyroda. Nie wybrzydzali, więc w menu znajdowały się dary mórz i rzek, czyli ryby, ssaki morski, owoce morza, skorupiaki oraz cała reszta: mięso, jaja, owady, liście i korzenie dzikich roślin, a od czasu do czasu owoce czy miód o ile pszczół nie było w pobliżu.
Dieta paleo zakazuje spożywania nabiału, produktów zbożowych, olei roślinnych, przetworzonego jedzenia i prostych węglowodanów. Idealnie wpasowuje się w najnowszą modę na jedzenie bezglutenowe. Jaki jest główny argument za tym sposobem żywienia? Naturalność i zgodność z tym do czego przystosowywał się ludzki organizm przez blisko 190 tys. lat ewolucji homo sapiens.
Dieta paleo, czyli jedzenie naszych przodków?
Ludzkość zaczęła uprawiać zboża jakieś 10 000 lat temu, wcześniej o ile były znane, to były zupełnie inne niż teraz. Zawierały dużo mniej glutenu. Z punktu widzenia technologa żywności gluten jest pożądany w mące, ponieważ to m.in. on odpowiada za puszystą strukturę chleba. Im więcej go w zbożach tym większe bochenki powstają z mniejszej objętości ciasta. Z drugiej strony nie można również spożywać zbóż, które charakteryzują się brakiem glutenu w swoim składzie jak np. amarantus, ryż, kasza jaglana i kasza gryczana.
W podobnym okresie oswojono zwierzęta i zaczęto je hodować dla mięsa, skór i mleka. Dla wygody i łatwiejszego dostępu do pożywienia praojcowie przeszli z trybu koczowniczego na tryb osiadły. Kiedyś poszukiwano pożywienia całymi dniami, później uprawiano role, a teraz cały dzień zajmuje chodzenie po galeriach.
Aktualnie istnieje dość sporo ludów żywiących się podobnie jak pierwotni ich przodkowie. Eskimosi pomimo spożywania ogromnych ilości tłuszczu zwierzęcego nie chorują na choroby serca. Powodem jest tran oraz olej rybi, który zawiera duże dawki kwasów tłuszczowych z grupy omega-3. Masajowie raczej również stronią od warzyw czy zbóż. Chociaż oni już od tysięcy lat wiążą swoje życie z bydłem, które jest ich podstawowym pożywieniem. Mleko, mięso i krew bydlęca.
Indianie zamieszkujący deltę Amazonki, ci nieskażeni cywilizacją również nie pieką chleba. Co najwyżej placki z manioku, rośliny bogatej w skrobię zwaną tapiokom. Ich styl życia wymusza na nich korzystanie z tego co jest „pod ręką”. Dopóki nie dotknie ich silne ramię cywilizacji, żyją sobie spokojnie, bez plastiku, słodyczy i przetworzonego jedzenia. Nie chorują na choroby cywilizacyjne, czyli miażdżyce, cukrzyce, nowotwory, itd. Nawet nie występuje u nich próchnica!
Badania nad tymi współczesnymi plemionami łowców-zbieraczy przeprowadzone w wielu XIX i XX pokazały, że jedzą oni duże ilości mięsa. Mimo to nie chorują na choroby związane z układem krwionośnym. Na podstawie tych spostrzeżeń i obserwacji wywnioskowano, że średnio 2/3 kalorii pochodzi z produktów odzwierzęcych i prawdopodobnie nasi przodkowie również tak jadali. Na ścianach w jaskiniach malowali zwierzęta, a nie rzepę, a jedne z najstarszych obiektów stworzonych przez człowieka służyły do polowania – kamienne ostrza dzid, noże itp.
Kolejnym argumentem jest fakt, iż ewolucja tak ukształtowała człowieka, że jest urodzonym zbieraczem-łowcą. Prawdopodobnie wegetarianie mogliby polemizować w tej kwestii. Ja dodam od siebie, że przez to, iż ludzkość pod względem odżywiania była/jest niezwykle plastyczna przeżyliśmy, jako gatunek. 10 000 lat rolnictwa do mało czasu w porównaniu do 2 mln lat ewolucji człowieka. Badania archeologiczne wskazują dokładną zmianę przejścia na osiadły tryb życia, ponieważ prarolnicy byli niżsi od swoich kolegów (prałowców) o jakieś 10-15 cm, a ich kości były słabsze.
Jeżeli, więc typowi mięsożercy byli silniejsi to dlaczego większość zaczęła uprawiać rolę? Bo stateczność, osiadły tryb życia daje więcej możliwości. Łatwiej bronić domostwa, które już nie przypomina namiotu z liści i patyków, skupiała większe ilości osób, bo dostęp do pożywienia był ograniczony wyłącznie przez ilość rąk zaprzęgniętych do pracy. Ostatecznie łatwiej było postarać się o pokaźną gromadkę dzieciaków. Koczownicy nie mogli pozwolić sobie na takie luksusy.
W takim wypadku czy dieta paleo jest panaceum na to co serwuje nam nowoczesny świat? Pod wieloma względami tak. Jednak można również tak powiedzieć o diecie surowej, weganizmie i wszelkich odmianach wegetarianizmu. W ostatecznym rozrachunku chodzi przecież o to, żeby czuć się dobrze.
Główne założenia diety paleo oparte są na przypuszczeniach. Ściślej mówiąc je się to co prawdopodobnie jedli ludzie pierwotni, a nie je się tego tych produktów, których wtedy nie było. To duże uproszczenie, ale mniej więcej tak to jest.
Jeść można:
– mięsa – wszelkiego rodzaju, ale najlepiej jakby pochodziło ono od zwierząt hodowanych w naturalny sposób, ponieważ wtedy profil ich kwasów tłuszczowych jest najzdrowszy dla człowieka. Dobrym rozwiązanie jest dziczyzna.
– jaja – również preferowane są te od kur z ekologicznych upraw.
– ryby i owoce morza – tutaj trzeba zwrócić uwagę na ich rozmiar. Te duże, długo żyjące mają więcej czasu żeby wchłonąć metale ciężkie i inne totsyny, więc lepiej wybierać małe rybki i skorupiaki. Unikać jak ognia pangi i podobnych temu tworów hodowlanych. Skarmia się je mączkami i trzyma w za małych zbiornikach wodnych.
– orzechy, korzonki, jagody, grzyby – czyli to co można znaleźć w lesie. Przypominam, że orzeszki ziemne to tak naprawdę fasola bogata w kwas fitynowy, który zaburza trawienie i wchłanianie minerałów.
– warzywa – jakkolwiek wiele z nich nie występowało w praczasach (np. brokuł) to poleca się ich jedzenie jako źródło węglowodanów i bioaktywnych składników żywnościowych.
Zabrania się spożywania:
– produktów mlecznych ( jogurtów, serów, mleka, masła, itp. Łowcy nie mieli czasu na dojenie zwierząt, a tym bardziej na robienie twarożków),
– produktów zbożowych i kukurydzianych (z kukurydzy, pszenicy, żyta, jęczmienia, ryżu itp.),
– warzyw zawierających dużą ilość skrobi (ziemniaków, również tych słodkich odmian, karczochy, itp.),
– warzyw strączkowych (fasoli, grochu, bobu, soczewicy, produktów sojowych, orzeszków ziemnych, orzechów nerkowca, itp.) ,
– oczywiście cukru, słodyczy, masła orzechowego, chemicznych dodatków do żywności, słodzików, przetworzonego jedzenie.
Diet paleo jest niskowęglowodanowa i oparta na ekologicznym, surowym jedzeniu, gdyby nie mięso i ryby nie różniłaby się ona od typowej diety wegańskiej. Aktualnie ciężko jest przewidzieć skutki takiego odżywiania. Codzienne smażenie sobie na obiad kopy steków i mała podaż warzyw na talerzu może skończyć się źle. Teoretycznie trzymając się luźno wytycznych diety paleo można nabawić się problemów zdrowotnych. Z drugiej strony nie chodzi tutaj o spożywanie ogromnych ilości produktów zwierzęcych. Są one oczywiście podstawą diety, ale dla równowagi trzeba na stałe włączyć do jadłospisu surowe warzywa, najlepiej te liściaste, zielone.
Jeść jak jaskiniowiec wydaje się łatwo, ale dzisiejszy świat nie przypomina tego przed 100 tys. Jedzenie, tryb życia, opieka medyczna, suplementy diety, wiedza o odżywianiu – postęp. Nie walczymy co dzień o przeżycie (że chyba za najniższą krajową), nie głodujemy (prócz studentów), głównie czas wolny spędzamy siedząc. Więc dlaczego dieta paleo cieszy się taką popularnością? Bo zdrowe odżywianie pod różnymi nazwami się ukrywa.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Rafał
a napisałeś coś o Ketozie?
W sumie to przy okazji tej diety powinienem, bo do tego się sprowadza, ale nie znalazłem odpowiednich materiałów. Dość krytycznie podchodzę do takich „nowinek” dietetycznych. Aktualnie czytam książkę o diecie ketogenicznej, więc na pewno pojawi się o niej wpis.
Pdsunę pewną myśl: a peruwiańzycy, którzy żyli głównie z uprawy kukurydzy i innych ,,ziaren”? Nawet współcześni peruwiańczycy są ogólnie zdrowi, oczywiście nie mówię o tych ,,dotkniętych” cywilizacją, a żyjących w terenach górskich
Dokładnie! Są ludy, które przez tysiące lat swój styl życia wiązały z rolnictwem i jednak udawało się im uchronić przed wieloma chorobami dietozależnymi. Nie przeszkadzał im gluten (mówię ogólnie, bo w kukurydzy nie ma glutenu) czy też duże spożycie węglowodanów.
Nie wyobrażam sobie życia bez zbóż, nasio, orzechów w diecie :(. Z kolei mięso – dla mnie mogłoby nie istnieć. Do ryb przekonałam się stosunkowo niedawno. Jajka – walczę, bo słabo mi wchodzą, coś mnie w nich nadal obrzydza, jakiś uraz z dzieciństwa chyba. Na dodatek kiedys przeczytałam o diecie zgodnej z grupą krwi i wynikało z niej dla mnie (0Rh+) że powinnam właśnie jeść mięso, a unikać zbóż. Uznałam to za bzdurę, bo moje ciało broni się przed mięsem. I co? co o tym wszystkim myslec, kogo słuchać? – Proste, no siebie słuchać. A co jeśli ten instynkt się myli?
Wyniki badań to dobre źródło informacji na temat tego, czy dieta jest odpowiednia :D Ja nie wierzę w diety zgodne z grupą krwi, bo w moim przypadku miałbym zakazane pomidory(!!!). Nigdy w życiu…