Czym tak naprawdę jest DIETA?

Czym jest DIETA i dlaczego KAŻDA z założenia jest dobra? Słowo „dieta” wywodzi się z języka starogreckiego diaita, co oznacza „styl życia” i tego się trzymajmy. Przez większość osób dieta jest jednoznacznie kojarzona z odchudzaniem, co gorsza z tą formą gdzie człowiek dzieli swoje życie na 3 godzinowe przerwy pomiędzy posiłkami… Zmiana stylu życia i myślenia na temat odżywiana to jedyna gwarancja sukcesu. Dlatego myślą przewodnią tego cyklu niech będzie: „Dieta to nie kara, to lepszy styl życia”.

Przez blisko 190 tys. lat ludzkiej ewolucji (mowa tutaj o gatunku homo sapiens) nasze ciała zostały tak ukształtowane, żeby radzić sobie z wszelkimi ekstremami jedzeniowymi. Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A,D,E,K) odpowiedzialne m.in. na prawidłową pracę układu hormonalnego i antyoksydację organizmu, magazynowane są w komórkach tłuszczowych. Witamina B12 niezbędna do pracy układu nerwowego i wszystkich procesów w mózgu, przechowywana jest w wątrobie i jej zapas starczy na w miarę normalne funkcjonowanie przez 3-5 lat.

Nawet nasz metabolizm potrafi tak dostosować się do ilości spożywanych kalorii, że mała ich ilość warunkuje przeżycie, a co więcej, każda, nawet najmniejsza nadwyżka jest sprawnie i szybko magazynowana. Tak na wszelki wypadek, gdyby znów miało braknąć jedzenia. Jest to jeden z powodów, dlaczego niektórzy ludzie pomimo spożywania skromnych posiłków przybierają na wadze – rozchwiana przemiana materii.

Wszystkie te mechanizmy działania ludzkiego organizmu są wynikiem nieregularnego spożywania żywności przez naszych praojców – ludzi pierwotnych. Często przez wiele dni prowadzili głodówki, bynajmniej nie lecznicze. Czas upływał im na ciągłym poszukiwaniu jedzenia. Raz czy dwa udało im się znaleźć orzechy, jakieś jadalne rośliny i korzonki, innym razem upolowali mamuta lub jakiś żuczek do nich po prostu przypełzł.

Elastyczny organizm – adaptacja żeby przeżyć

Wszystko sprowadza się do jednego stwierdzenia, że tak naprawdę za sukcesem różnych ekstremalnych diet stoi sam fakt, że nasze ciało jest wstanie się szybko adaptować do zmian. Z tego też powodu założenia i teorie wszystkich sposobów odżywiania są dobre. Jedyne do czego dąży nasze ciało to przeżycie za wszelką cenę.

Jeżeli dostarcza się za mało kalorii to będzie się chudło – przynajmniej przez jakiś czas. Nie chcę rozważać tutaj czy dieta paleo, wegetarianizm, dieta Kwaśniewskiego czy rozdzielna jest tą jedynie słuszną i najlepszą. Jest parę rzeczy, których nie da się przeskoczyć, a reszta to tylko dodatek. Nawiązując do genezy słowa „dieta” to, jaką postawę życiową my przedstawiamy przekłada się na to co spożywamy.

Na ogół żyjemy za szybko, nie zatrzymujemy się nad chwilę. Często nawet w biegu spożywamy kolejne posiłki. Jakiś hot-dog z budki na drugie śniadanie, słodka bułka w przerwie w pracy. W domu jedzenie z pudełka, bo wystarczy odgrzać i już gotowe do spożycia. Szybkie życie – szybkie jedzenie. Wciąż brakuje czasu. Rano trzeba wcześnie wstać, więc tylko kawa i do pracy/szkoły/uczelni.

Trochę to zły nawyk żywieniowy, ale rozumiem go i wiem jak sobie z nim radzić. Przynajmniej jak ja sobie z nim poradziłem. Wystarczy trochę chęci i pudełka na posiłki. W pracy mam tylko jedną przerwę na zjedzenie czegoś porządnego. Rano wstaje wcześnie, więc mam odpowiednio dużo czasu na przygotowania sobie śniadania i posiłku do pracy. Zazwyczaj to nic zajmującego – najczęściej placek owsiany w różnych wariantach.

Gdy się piecze na patelni ja w międzyczasie dokańczam jeść śniadanie. Wymieszanie składników i usmażenie masy to około 15-20 minut, z czego połowa czasu to smażenie. W przypadku, gdy wiem, że nie będę miał dużo czasu z rana przygotowuję go wieczorem. Zrobienie odpowiednich kanapek również nie powinno przysporzyć wielkich problemów. Do tego pomidor lub papryka pokrojona w paski i pełnowartościowy posiłek gotowy – dwóch pudełkach na jedzenie.

Dieta to nie tylko jedzenie to cały styl życia

Ludzie się mnie pytają czy się odchudzam, bo jem ciągle te placki owsiane. Albo czy nie znudziło mi się jeść codziennie to samo. Odpowiedzi bardziej zaskakują niż powinny. Aktualnie spożywam bardzo dużo kalorii (ok. 3400 kcal) i w moimi przypadku jeden taki posiłek, który przynoszę do pracy do jakieś 1200 kcal. Jeżeli chodzi o monotonność diety to odpowiadam pytaniem (choć to nie uprzejme) czy ich kanapki, które każdego dnia przynoszą do pracy im się nie znudziły? Ja swój placek owsiany mogę przygotować w wersjach na słodko i na ostro – np. z orzechami i rodzynkami lub groszkiem i serem żółtym. Możliwości mam bardzo dużo.

Czy ktoś będzie krzywo patrzył na wyciągnięte pudełka z np. ryżem i fasolką? Zapewne tak, ale co was powinna obchodzić opinia innych? Wasze zdrowie ich nie interesuje. Ze zmianą sposobu myślenia na temat odżywiania przychodzą wielkie zmiany w sylwetce i samopoczuciu.

Sporna staje się również kwestia spożywania 5 posiłków dziennie co 3 godziny. Nie jestem zwolennikiem aż takich rygorów. Człowiek wtedy myśli w kategoriach „O nie, za 25 min MUSZĘ zjeść kolejny posiłek!”. Nie ukrywam, że kiedyś tak też myślałem, ale teraz wiem, że nie u wszystkich się to sprawdza. Ja jem 3-4 posiłki w ciągu dnia, bo tak jest dla mnie wygodniej. Gdy mam dzień wolny od pracy jest ich więcej, bo siedząc w domu i nie zajmując się niczym konkretnym szybciej staje się głodny. Trzymam się natomiast wyznaczonych granic i kontroluje to co jem. Można robić to samemu, albo poprosić o pomoc dietetyka.

Śniadanie to podstawa! O nim nie można zapomnieć. O ile nie jecie powyżej 3000 kalorii dziennie to polecałbym śniadanie składające się z białka, tłuszczu i warzyw. Dlaczego? O tym więcej tutaj: Moje sposoby na odchudzanie. Dietą powinno się nazywać ogół tego jak żyjemy, na co dzień, a nie tylko to co jemy. Jedzenie jest ważne, ale ruch i aktywność fizyczna powinny być podstawą.

Jeżeli podobał Ci się tekst to śledź mój fanpage, a na blogu zostaw po sobie jakiś komentarz. W następnej odsłonie opowiem o diecie rozdzielnej i moich spostrzeżeniach związanych z nią.

Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

Rafał