„Nowy rok, nowy ja” – te słowa powtórzone zostały przez setki osób, które postanowiły zmienić swoje życie. Jednak niektórzy bez pomysłu szukają pomocy tam gdzie jej nie powinni. O ile za sylwetkami gwiazd kina stoją specjaliści to już „celebryckie” diety mogą się okazać nie tak cudowne, a szczególnie te 5 najgorszych diet.
Autorytet w sprawie odżywiania
Trzeba się zastanowić czy osoby zajmujące się zawodowo grą aktorską mają czas na przygotowywanie sobie posiłków i planowanie jadłospisów. Te najjaśniej świecące gwiazdy raczej wolą do tego typu spraw zatrudnić sztab kucharzy, dietetyków i trenerów personalnych.
Dlaczego więc tak łatwo ludzie wierzą w ich autorytet w sprawie odżywiania i z dziecinną naiwnością wypróbowują na sobie kolejne diety celebrytów? Ponieważ im ufają. Widzą, że są zadbani, szczupli i szczęśliwi. Każdy pragnie poznać ich sekret, więc dlaczego nie mogłoby to być żucie gumy?
Brytyjskie Towarzystwo Dietetyczne jak co rok opublikowało listę najgorszych diet gwiazd, których lepiej uniknąć w nowym roku. To jedno z największych tego typu zrzeszeń jednoczy blisko 8000 dietetyków i specjalistów od żywności z Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Oto top 5 najgorszych diet:
-
Dieta bezcukrowa
Rzekomo tę dietę stosowali Tom Hanks i Alec Boldwin. Zakłada ona całkowite wykluczenie cukrów oraz często również węglowodanów z jadłospisu. Oczywiście nadmiar prostych węglowodanów w diecie może się źle skończyć, ale nie jest możliwe wykluczenie 100% ich wszystkich. Oznaczałoby to rezygnację z owoców, warzyw, orzechów, produktów mlecznych, a nawet miodu czy syropu klonowego. Może i założenia wydają się dobre, to w ostatecznym rozrachunku, co wtedy zjeść?
-
Jarmuż i guma do żucia
Jake Gyllenhaal ma schudnąć do nowej roli w filmie dzięki tej diecie. Główne założenia – jeść jarmuż, a jeżeli się go nie je to żuje się gumę, oczywiście bez cukrową. Jarmuż jest zaliczany do grona, superwarzyw, ponieważ jest bardzo bogaty w składniki odżywcze, ale jestem przekonany, że człowiek nie jest krową i długo na takiej diecie by nie przeżył.
Czy rzeczywiście można wierzyć, że ktoś mógłby się podjąć tak ekstremalną dietę? Christian Bale do roli w filmie „Mechanik” schudł prawie 30 kg jedząc sałaty, jabłka i pijąc cappuccino (bez tłuszczu). Tylko, że ci panowie mogą w każdej chwili skorzystać z porady najlepszych specjalistów.
-
Kuloodporna dieta
Same założenia diety, czyli ograniczenie alkoholu oraz przetworzonej żywności są pozytywne, jednak dalsze zalecenia kłócą się z założeniami racjonalnego i zdrowego odżywiania. Picie kawy z dodatkiem masła i oleju kokosowego mającej dużo kalorii jest złym pomysłem. Zbilansowany posiłek o takiej samej dawce energii posiadałby więcej składników odżywczych (w tym witamin i minerałów). Stosował ją ponoć Harry Styles (wokalista One Direction).
-
Super Elixir
Współtwórcą tego cudownego eliksiru na młodość jest Elle MacPherson, 52-letnia modelka, której figury mogą zazdrościć dwudziestoparolatki. Ten zielony proszek, w którego skład wchodzą suszone warzywa i owoce, chińskie ziółka, trochę słodzików i wypełniaczy oraz naturalne enzymy należy pić dwa razy dziennie. Ma to pomóc w przywróceniu równowagi zasadowo-kwasowej ciała.
Wszystko wydaje się w porządku, bo i żywa reklama wygląda oszałamiająco i te 45 składników wyszczególnionych na opakowaniu zachęca, tylko, że cena może trochę przestraszyć. Miesięczna kuracja kosztuje blisko 500 złotych. Za tę kwotę można po prostu kupić sobie więcej świeżych warzyw i owoców, a i na jakieś lepsze zioła zostanie.
-
Trim Secrets
To już nie tylko sama dieta czy sam suplement, ale cały system składający się na 5 poziomów. Michelle Mone (kolejna urokliwa pani) założycielka marki bielizy Ultimo, wraz ze szkockim naturoterapeutą opracowała Trim Secrets. Cudowana pigułka obniża apetyt i przyspiesza metabolizm, ale dopełnieniem całości jest dieta na 1500 kcal.
Wielkim sekretem tego modelu odżywiania jest to, że każdy przeciętny człowiek, jeżeli będzie spożywał tylko 1500 kcal dziennie to schudnie. Nie we wszystkich przypadkach taka podaż kalorii jest wystarczająca, żeby organizm mógł w pełni sprawnie funkcjonować. Lepiej niech nikt o tej sekretnej diecie nie słyszy.
Jednak specjalista to specjalista
Nie ma cudownych sposobów na odchudzanie. Stosowanie wspaniałych diet od celebrytów w najlepszym przypadku może nam odchudzić jedynie portfel, a w najgorszym pogorszyć nasz stan zdrowia. Chcąc się wziąć za swoje odżywianie lepiej znaleźć specjalistę lub chociaż poszukać informacji na stronach Instytutu Żywności i Żywienia.
Pozdrawiam
Rafał
Źródło: https://www.bda.uk.com/news/view?id=94&x[0]=news%2Flist
1. Sprowadza się do diety ketogenicznej (podaż węglowodanów jest ograniczona do 30-50g), która ma liczne grono zwolenników. Co wtedy jeść? Warzywa (szczególnie zielone), mięso (szczególnie tłuste), jaja, ryby, orzechy, tłuszcze: masło, smalec, olej kokosowy
> a nawet miodu czy syropu klonowego
To zabrzmiało jakby syrop klonowy był ważnym składnikiem diety.
3. Kawa kuloodporna (z masłem, olejem kokosowym) to moim zdaniem świetne rozwiązanie. Daje długotrwałą energię z samego rana (wtedy kiedy najczęściej pracujemy i jest najbardziej potrzebna), i co ważne szybko się ją przygotowuje i nie zajmuje zbytnio żołądka. Niektórzy piją razem ją razem albo osobno z odżywką białkową, ale moim zdaniem lepiej trzymać się klasycznej wersji bo ma więcej zalet. A białko można spożyć w pozostałych posiłkach. Nie jesteśmy niewolnikami, że każdy posiłek ma mieć tyle i tyle białka.
Moim zdaniem 1,3 są tutaj całkowicie nietrafione. Bo to szeroko stosowane diety mające wielu zwolenników.
No a pozostałe to faktycznie wymysły dla celebrytów.
1. Właściwie gdyby to było dietą ketogeniczną, to w pewnych wypadkach byłoby to w porządku (o ile dieta będzie dobrze przeprowadzaona). Jednak tutaj nie ma mowy o tej diecie. Po prostu założeniem jest wyrzucenie węglowodanów z diety, a nie ograniczenie ich do max. 50g/dobę.
3. Początkowo byłem zachwycony pomysłem, ale w ostatecznym rozrachunku kawa na pusty żołądek i tłuszcze zamiast posiłku to tylko pozorny zastrzyk energii. Kofeina podnosi poziom kortyzolu (hormonu stresu), płynna forma “śniadania” szybko opuszcza żołądek i taki posiłek to tylko kalorie. Nie mam nic przeciwko tłuszczom, ale do życia potrzebne są również m.in. witaminy i minerały. Oczywiście można taką kawą popić garść multiwitamin, ale po co?
Oczywiście każdy i tak będzie robił co uważa za słuszne, a mody na różne diety przychodzą i odchodzą. Kiedyś ludzie zachwalali dietę Dukana i Kwaśniewskiego, a dziś jest cały biznes z “Bulletproof Diet”.
Pozdrawiam i dzięki za komentarz skłaniający do ciekawej dyskusji :-)
1. Ok, racja, zrozumiałem, że chodzi o ograniczenie do małej ilości, a nie dosłownie do zera. Wtedy to zostaje do jedzenia tylko mięso (ewentualnie jajka). Czytałem kiedyś o osobach, którzy właśnie tak się żywią. Nie mogę znaleźć dokładnie tego samego linka, ale tutaj np jest coś podobnego: https://zerocarbzen.com/
Ciekawym jest że węglowodany tak czy siak będą (ale już w naprawdę małej ilości) – glikogen mięśniowy.
3. Ja pijąc kawę (1 łyżeczka) z 50g masła i łyżką oleju kokosowego o godzinie 8:00 mam pełno energii aż do 14:00-16:00. Później już kawy nie piję, ani nic z dużą ilością kofeiny (żadne przedtreningówki czy coś), więc o negatywny wpływ kofeiny się nie martwię, tym bardziej, że co jakiś czas robię sobie przerwę o kawy, a i w weekendy też raczej nie piję.
Ludzie kiedyś nie jedli 4-5 posiłków dziennie tylko przeplatali okresy jedzenia z długimi okresami głodu. Teraz też są popularne protokoły IF, która mają wielu zwolenników.
Poza tym w maśle niektóre witaminy są – te rozpuszczalne w tłuszczach: A, D, E, K i to w całkiem dobrej dawce.
Wiadomo, że to wszystko to sprawa mocno indywidualna. Na mnie najlepiej działają diety tłuszczowe (obecnie jem około 70-100g węgli, dużo tłuszczu) i nigdy nie czułem się lepiej. Byłem też na keto i o ile efekty sobie bardzo chwalę, to na dłuższą metę jest ona uciążliwa. Dieta Kwaśniewskiego moim zdaniem ma dobre podstawy, ale nie bierze wszystkiego tego co wynikło od tamtego czasu. Np całkowicie pomija takie kwestie jak omega3, problematykę nabiału etc.
Dukana nie stosowałem, bo uważam, że to bardzo zła Dieta.
Bulletproof Diet ma moim zdaniem dobre założenia, ale z pewnym dystansem podchodzę do wszystkiego co wychodzi od Dave Aspreya bo to mądry biznesmen, który na tym wszystkim dobrze zarabia ;)
Wręcz uwielbiam takie rzeczowe komentarze ;-) Jednak dodam jeszcze coś w kwestii IF – trzeba być konsekwentnym. Jeżeli ktoś robi już tego typu głodówki, to najlepiej żeby jednak mu się nie zdarzało podjadać. Z masłem i witaminami do prawda. Jedynie chyba w takiej formie mógłbym polecać taką kawę.
Pozdrawiam serdecznie
Ps. raz w tv (jak byłem dużo młodszy) widziałem program o ludziach, którzy jedli tylko mięso – surowe, suszone lub lekko zgniłe… To jest ekstremalna dieta…
Guma do żucia – błąd w tekscie i w tagach.
Hahaha, sam siebie zadziwiam. Wiem jak to się pisze, bo w następnych zdaniach jest już dobrze, ale i tak błąd zrobić musiałem. Dziękuje za zwrócenie uwagi!
ale Rafał: dieta bezcukrowa
Tak, tak, już poprawiam. Dzięki!
Niektórzy dobrze wspominają dietę kwaśniewskego, tę wysokoprocentową ;)
A tak, tak. Słyszałem, że niektórzy są cały czas pod jej wpływem :)