Piwo jest napojem alkoholowym tradycyjnie ważonym na całym świecie od przeszło 6000 lat. Doceniane przez smakoszy marki piw, mogą zachwycać bogactwem aromatów i smaków. Napój utożsamiany ze spotkaniami towarzyskimi. Czy może on być dobry dla zdrowia?
Degustator-amator powiedziałby, że najlepiej w upalny i duszny dzień otworzyć sobie dobrze schłodzone piwko. Z butelki wydobywa się aromat chmielowej goryczki, a chłód rozpływa się po całym ciele z każdym kolejnym łykiem. Zagłębmy się, więc bardziej i odszukajmy substancji, które rzeczywiście mogą pomóc w utrzymaniu dobrego zdrowia.
Głównym składnikiem używanym do produkcji piwa jest oczywiście źródlana woda. Później słód jęczmienny, ale bez drożdży piwa się nie uwarzy. Ostatnim dodatkiem, bardziej smakowym, są szyszki chmielu.
Moja praca inżynierska dotyczyła jęczmienia i dzięki temu natrafiłem na ciekawe informacje z nim związane. Jęczmień jest niezastąpionym źródłem niacyny, czyli witaminy PP, która pozytywnie wpływa na wygląd i kondycję naszej skóry, pomaga w procesach krwiotwórczych zapobiegając anemii, wspomaga procesy spalania węglowodanów, tłuszczy i białek wchodząc w skład wielu enzymów, skutecznie obniża poziom cholesterolu we krwi oraz rozszerza naczynia krwionośne.
Jako kasza jęczmień zawiera spore ilości rozpuszczalnego błonnik (β-glukan), dzięki temu zapobiega zaparciom, wzdęciom i bólom brzucha towarzyszącym zaburzeniom trawienia. Dodatkowo wpływa lekko ochładzająco na organizm, jest moczopędne, ma działanie odświeżające, usuwa gorąco z organizmu i gorąco lata, można go stosować przy gorączce i katarze siennym.
Kasza jęczmienna polecana jest chorym na przewlekłe zapalenie oskrzeli, cukrzycę oraz osobom z niewydolnością krążenia. Dodatkowo zawiera bardzo dużo witaminy K (warunkuje prawidłowy przebieg procesu krzepnięcia krwi) oraz szereg minerałów: wapń, cynk, potas, żelazo, krzem (ważny w procesie budowy kości).
W Ameryce popularne jest hasło: „Dla twego zdrowia musisz mieć jęczmień i owies na swoim stole.” Myślę, że powinno się stać popularne również w Polsce.
Krótki przepis: 100 g ugotowanej i wystudzonej kaszy, 200 g serka wiejskiego, pietruszka, szczypiorek, przyprawy (pieprz, sól, czosnek) – świetne danie na upały.
Chmiel – mały, ale ważny dodatek
Bez niego piwo nie miałoby tej uwodzicielskiej goryczki. Świeży i pobudzający smak pochodzi od olejków eterycznych zawartych w roślinie, którego paradoksalnie dodatek jest bardzo mały. Na 100 litrów złocistego napoju w zależności od rodzaju piwa dodaje się go od 100 do 1000 gramów. Po prostu chmielu używa się jako przyprawy. Ostatecznego wykończenia napoju.
Jego łacińska nazwa brzmi Humulus lupulus, pierwszy człon po chodzi od słowiańskiego słowa chmiel. Natomiast lupulus, z łacinskiego lupus, oznacza wilk, co ma pokazywać potęgę tej rośliny. Należy do aromatycznych środków kojących, nasennych, obniżających ciśnienie i poprawiających trawienie. Flawonoid o nazwie ksantohumol (jeden ze składników żywic chmielowych), jest uważany za nadzwyczajnie skuteczny antyutleniacz chroniący LDL-cholesterol przed utlenianiem, a także wybitnie hamujący kancerogenezę. Samo zdrowie.
Jeżeli boicie się kalorii to piwo (nawet to alkoholowe) wbrew pozorom nie ma dużej ilości kalorii. W zależności od zawartości ekstraktu średnia wartość kaloryczna 0,5 l piwa wynosi: 11% wag. – 200 kcal, 12% wag. – 220 kcal, 13% wag. – 240 kcal. A piwa bezalkoholowe to tylko 30 kcal/100 ml. Piwa typu radler mają jeszcze mniej kalorii: 23 kcal/100 ml.
Zbyt niska temperatura nie wpływa dobrze na walory smakowe piwa i może nie być najlepsze dla naszego gardła. Choć szczególnie latem jest to kuszące i przede wszystkim najszybsze rozwiązanie – nie należy wkładać piwa do zamrażalnika, bowiem wywołuje to bardzo niekorzystny szok termiczny. Wrzucanie do szklanki kostek lodu jest również niewskazane. Powoduje to gwałtowne wydzielanie się dwutlenku węgla i rozcieńcza piwo, co przekłada się na utratę specyficznego smaku.
Piwa po treningu? Ależ owszem, czemu nie, ale tylko bezalkoholowe. To świetny zastrzyk składników mineralnych – potas, fosfor, magnez, sód, ale i wielu ważnych aminokwasów, w tym BCAA oraz elektrolitów, przeciwutleniaczy i witamin z grupy B.
Ciekawsze informacje o właściwościach piwa:
- przyswajalność składników ekstraktu jest bardzo wysoka, głównie tych występujących w formie koloidów (spełniają one rolę emulgatorów i zwiększają powierzchnię trawionego pokarmu, ułatwiając tym samym działanie enzymów trawiennych i przyswajanie składników żywności),
- jest napojem izotonicznym (jego ciśnienie osmotyczne jest podobne do ciśnienia osmotycznego krwi, dzięki czemu jego składniki przedostają się bezpośrednio do krwi),
- powoduje zmniejszenie ryzyka zachorowania na choroby układu krążenia oraz zmniejsza ryzyko wystąpienia innych chorób, takich jak: wrzody, kamienie żółciowe i nerkowe czy zapalenie stawów,
- ma działanie antydepresyjne i uspokajające,
- zawiera przeciętnie 2 g/l rozpuszczalnego błonnika, ale w niektórych gatunkach jego zawartość jest nawet trzy krotnie większa,
- jest bogatym źródłem związków azotowych (2-6 g/l), głównie w formie niskocząsteczkowych peptydów, oraz w formie niezbędnych dla człowieka aminokwasów ( 140 mg/l),
- zawiera wiele związków antyoksydacyjnych (150-400 mg/l) a przyswajalność związków fenolowych z napojów alkoholowych jest wyższa niż na przykład z soków owocowych, ponieważ związki te są trudno rozpuszczalne w wodzie, ale łatwo w alkoholu,
- dobre źródło selenu (który jest pierwiastkiem deficytowym w diecie osób z krajów wysokorozwiniętych), stężenie selenu w piwie waha się natomiast w granicach od 0,4-7,2 μg/l, a dzienne zapotrzebowanie organizmu w selen wynosi 70 μg dla mężczyzn i 55 μg dla kobiet.
Mało? Proszę bardzo: 10 powodów dla których warto pić piwo
UWAGA! Jeżeli nie masz skończonych 18 lat lub jesteś chory na celiakię (nietolerancję glutenu) to piwo nie jest dla Ciebie. Pamiętaj! Jedno piwo od czasu do czasu jest w porządku, ale jeżeli codziennie potrzebujesz piwa, żeby lepiej spać lub poczuć się lepiej i z jednego piwa robią się 3-4 to zastanów się czy nie masz problemu z alkoholem.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Rafał
Dzięki bardzo! Super uzupełnienie tego co napisałem :)
Ps. Odnośnie tych 18 lat to napisałem tak, żeby nikt później mnie nie oskarżył o szerzenie zgorszenia wśród młodzieży. Przypomniało mi się, że przeczytałem gdzieś, że w średniowieczu pojono piwem nawet małe dzieci, ponieważ dostęp do czystej wody był czasem mocno ograniczony :D
Oj tam od razu 18 lat, u naszych zachodnich sąsiadów, a i w Szkocji można już od 16 roku życia, no a spijanie pianki z piwa to przecież czysta przyjemność już jak się ma te 6-8 lat i tato pozwoli :)
A co do osób chorych na celiaklię, obecnie na świecie warzy się sporo piw ze słodowanych zbóż (a także ze zbóż rzekomych) nie zawierających glutenu i całkowicie bezpiecznych nawet dla osób z nietolerancją tegoż. Główne surowce to sorgo, gryka czy amarantus. Oczywiście takie piwa nie mają nic wspólnego ze standardowym 'jasnym pełnym’, w smaku przypominają bardziej piwa pszeniczne/żytnie, ale zawsze to super, że coś takiego powstaje.
Swoją drogą świetny artykuł, przyjemnie się go czyta!