Ravensara aromatica jest endemicznym drzewem Madagaskaru. Olejek z niego uzyskiwany pobudza układ odpornościowy i łagodnie uspokaja skołatane nerwy.
Każdy zakątek świata może pochwalić się unikalnymi roślinami, które przy odpowiedniej obróbce służą do leczenie. Świat jest pełen zaskakujących faktów i ciekawostek. Tylko czasem dotarcie do nich może być utrudnione ze względu na ich położenie.
Jedna z moich czytelniczek, którą pozdrawiam, zasugerowała mi, żebym przyjrzał się bliżej olejkowi Ravensara lub Raventsara, (słowo pochodzące z Madagaskaru). Byłem trochę skołowany, brakiem jakiśkolwiek konkretnych artykułów w polskiej literaturze, ale dziś Internet daje wszelkie narzędzia, żeby globalnie rozpatrywać problem.
To drzewo rośnie jedynie w malowniczych dżunglach Magadaskaru. Wiecznie zielona roślina dorasta do 30 m wysokości, a niektóre odmiany posiadają baldachimy mające średnicę nawet 60 m. Jest odporna na trudne warunki klimatyczne, ale optymalnym klimatem jest tropikalny.
Ravensara aromatica jest bardzo bogata w różnego rodzaju olejki eteryczne. Jego przyjemny aromat kojarzyć się może z olejkiem z kamfory i eukaliptusem. W sumie w toku badań wyizolowano około 58 różnych składników o aktywnym działaniu np. limonen, sabinen, chavicol metylu, alfa-pinen, linalol, eugenol metylowy. Olejki uzyskiwane są z kory, owoców i liści podczas procesu destylacji z parą wodną. Ich skład procentowy może się od siebie znacznie różnić, więc warto wypróbować go od różnych producentów. Olejek Ravensara jest całkowicie przyjazny dla skóry, chyba że się utleni – wtedy może dotkliwie ją podrażnić.
Na co polecany jest Olejek Ravensara?
Jest bardzo silnie działającym środkiem leczniczym, który można zaliczyć do preparatów typu „wylecz wszystko”. ma właściwości przeciwbólowe, antyseptyczne, przeciwdepresyjne, wykrztuśne i rozkurczowe. Może posłużyć, jako afrodyzjak, pomaga zwalczać alergie i działa tonizująco. Jest środkiem przeciwbakteryjnym, przeciwwirusowym i przeciwgrzybicznym. Jego niezwykłe właściwości porównywalne są do olejku herbacianego pochodzącego z Australii.
Preparat ten można zastosować, jako naturalny środek przeciwbólowy. Skutecznie zwalcza bóle głowy, w tym migrenowe, bóle zęba, bóle stawów i mięśni oraz bóle ucha. Olejek nie uczula, jednocześnie potrafi zmniejszyć reakcje alergiczne.
Jest śmiertelnie niebezpieczny… dla drobnoustrojów. Hamuje ich rozwój, leczy infekcje i przeciwdziała powstawaniu nowych ognisk zapalnych. Teoretycznie może sprawdzić się nawet przy zatruciach pokarmowych o podłożu bakteryjnym, cholerze i durze brzusznym.
Bardzo przyjemnych zapach olejku odpręża, uspokaja, poprawia nastrój, dodaje nowej energii i napawa do pozytywnych myśli. Ułatwia zasnąć i pokonać bezsenność. Likwiduje napięcie mięśniowe, pomaga zwalczyć stres i lęki (podobne działanie wykazuje kava kava i passiflora). Przeciwdepresyjne działanie może wspomóc terapię i pomóc wyjść z choroby. Jako afrodyzjak poprawia libido, leczy oziębłość i zaburzenia seksualne (w tym impotencję).
Działanie moczopędne sprowadza się do łatwiejszego usuwania substancji toksycznych z organizmu. Ponadto siłą rzeczy zwiększona ilość i częstość oddawania moczu pozwala na usunięcie nadmiaru wody i soli z ciała.
Olejek Ravensara działa tonizująco i wzmacniająco na organizm. Ułatwia wchłanianie składników odżywczych, pomaga prawidłowo i efektywniej funkcjonować narządom wewnętrznym. W ten sposób przyczynia się do ich lepszej regeneracji, dostarcza energię i poprawia wytrzymałość.
Z tego, co zauważyłem dostępność tego olejku na polskim rynku jest dość mała, ale jak się dobrze poszuka to znaleźć można wszystko. Olejek Ravensara jest niezwykłą substancją o wielu zastosowaniach, swoiste panaceum z wyspy obok Afryki.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Rafał
Chyba pierwszy raz czytam o czymś takim. Myślę że mamy ogólnodostępne zamienniki :-).
Jestem prawie pewien, że na pewno pierwszy raz ;) Zamienniki może i są, ale mnie bardziej w tym olejku zainteresowało to, iż pierwotnie roślina występuje jedynie na Madagaskarze, nigdzie indziej. Ludzie nauczyli się z niej korzystać i leczyć wiele chorób. Wyspa odcięta od świata, a mimo to znajduje się tam naturalne lekarstwo. Ile jeszcze jest takich roślin, które są jedyne w swoim rodzaju? To jest fascynujące, że gdzie nie spojrzeć, gdzie nie pojechać, każdy region, kraj, wyspa czy lud korzysta z uzdrawiających mocy natury :D